Absurdalny samobój w Ekstraklasie. Pokonał swojego bramkarza z połowy rywala [WIDEO]

W ósmej kolejce Ekstraklasy doszło do sytuacji, która bez wątpienia będzie kandydatem do największego kuriozum w tym sezonie ligowym. Obrońca Śląska Wrocław, Javier Hyjek w meczu ze Stalą Mielec strzelił samobója, pokonując swojego bramkarza podaniem z... połowy boiska.

Przed rozpoczęciem ósmej kolejki Ekstraklasy Stal Mielec i Śląsk Wrocław znajdowały się obok siebie w ligowej tabeli. Zespół z Podkarpacia z 10 punktami na koncie był na 9. miejscu, natomiast drużyna z Dolnego Śląska miała dziewięć punktów i plasowała się o jedno miejsce niżej. Z tego powodu mecz miał duży ciężar gatunkowy.

Zobacz wideo TV tego nie pokazała. Kibole kontra ochrona. Bandyci zniszczyli święto piłki

Kuriozalny samobój w Ekstraklasie

W pierwszej połowie delikatną przewagę mieli goście, ale z prowadzeniem do szatni schodzili gospodarze. W 24. minucie Fryderyk Gerbowski celnie dośrodkował w pole karne z prawego skrzydła, a tam najlepiej odnalazł się Said Hamulic, który strzałem głową pokonał Michała Szromnika.

Najgłośniej po tym spotkaniu było o sytuacji, do której doszło w 70. minucie. Naciskany przez rywala Javier Hyjek z połowy boiska zagrał mocną piłkę do swojego bramkarza, chcąc w ten sposób uspokoić grę. Szromnik popełnił jednak błąd i jej nie przyjął, przez co padła jedna z najbardziej kuriozalnych bramek samobójczych w tym sezonie.

Piłkarze Śląska Wrocław nie byli już w stanie odwrócić sytuacji i ostatecznie przegrali 0:2, spadając na 11. miejsce w tabeli. Stal z kolei zanotowała duży awans i przesunęła się na piątą pozycję.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.