Damian Michalski w bardzo dobrym stylu rozpoczął rozgrywki Ekstraklasy i rozegrał sześć meczów, w których zaliczył jedną asystę. Między innymi to dzięki niemu Wisła Płock jest obecnie liderem Ekstraklasy. W ostatnich dniach media informowały, że zawodnik może odejść z klubu. Ściągnięciem piłkarza zainteresowany był spadkowicz Bundesligi Greuther Furth.
Doniesienia mediów okazały się prawdziwe. W poniedziałek Greuther Furth oficjalnie poinformowało o transferze Michalskiego. Zawodnik podpisał z niemieckim klubem trzyletni kontrakt. "Serdecznie witamy, Damian!" - czytamy w komunikacie.
Media spekulowały na temat kwoty, jaką niemiecki klub zapłacił Wiśle Płock za obrońcę. Mówiło się nawet o dwóch milionach euro, co stanowiłoby rekord Ekstraklasy w tym oknie transferowym. Do tej pory najwięcej kosztował Mateusz Wieteska, który odszedł za 1,3 miliona euro do Clermont Foot. Ostatecznie nie będzie to najdroższy transfer w polskiej lidze. Jak podaje portal Transfermarkt, Michalski kosztował 500 tysięcy euro.
Na temat przejścia Polaka do Greuther Furth wypowiedział się dyrektor sportowy tego klubu Rachid Azzouzi. - Damian to doświadczony i silnie fizyczny środkowy obrońca o ogromnym potencjale. Cieszymy się, że udało nam się go sprowadzić - powiedział Azzouzi.
Transfer Michalskiego skomentował także trener Marc Schneider. - Jesteśmy przekonani, że Damian Michalski może zapewnić stabilność w obronie. Może być także bardzo przydatny w ofensywie. Przychodzi w dobrej formie i bardzo dobrze grał w tym sezonie - wyznał Schneider.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Damian Michalski występował w Wiśle Płock od lipca 2019 roku, kiedy to odszedł z GKS-u Bełchatów na zasadzie wolnego transferu. Od tego czasu stoper zagrał w 79 meczach, w których zdobył siedem bramek i zanotował sześć asyst.