W piątek, w 6. kolejce Ekstraklasy w Warszawie miał miejsce szlagier polskiej ligi. Na boisku spotkały się zespoły, które łącznie na koncie miały 29 mistrzostw Polski – Legia Warszawa i Górnik Zabrze. Spotkanie zasłużyło na miano hitu kolejki. Górnik prowadził z Legią 2:0, ale ostatecznie zremisował 2:2 po golu w samej końcówce meczu. Mecz zgromadził też ponad 20 tysięcy fanów Legii. Ci zadbali też o oprawę, ale ta wywołała dużo kontrowersji.
Na "Żylecie", czyli trybunie dla kibiców dopingujących swój zespół przez cały mecz, zawisł zielony transparent z napisem "Fatalna sytuacja w Odrze, przyczyną gówno w wiodrze". Na środku namalowano natomiast dziewczynę piorącą w rzece koszulki Górnika. Za nią stało wiadro, a w nim znajdowała się koszulka z numerem 10 i nazwiskiem "Podolski". Cały transparent odnosił się oczywiście do zatrucia drugiej największej polskiej rzeki oraz do obraźliwej dla śląskiego klubu przyśpiewki "Górnik Zabrze gówno w wiadrze".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
I niedługo trzeba było czekać na reakcję samego Podolskiego. Piłkarz Górnika, który w meczu z Legią usiadł na ławce rezerwowych odpowiedział kibicom Legii na Twitterze. "Słoiki nauczcie się geografii, Odra nie płynie przez Zabrze, ale widać żyleta tego nie wie. A moze zapomnieliscie, bo zaczadziła was Czajka i to gówno co Wam płynie pod nosem. Szacunek, że wydajcie kasę na farby żeby mnie promować fajnie wyglądała ta 10 dzięki wam" – napisał zawodnik Górnika.
To już drugi raz, kiedy Podolski zabrał głos po meczu Legii z Górnikiem. - VAR zabija futbol – napisał w kontekście sytuacji z 79. minuty. Wtedy Josue dośrodkował z rzutu wolnego z lewej strony w pole karne. O pozycję walczyli dwaj obrońcy: Artur Jędrzejczyk i Richard Jensen. Duńczyk trafił ręką w głowę Polaka, który upadł na murawę. Chwilę później 31-letni sędzia Łukasz Kuźma obejrzał sytuację. Po analizie VAR ukarał Duńczyka żółtą kartką i podyktował kontrowersyjny rzut karny, którego wykorzystał Josue. Potem Jensen dostał jeszcze jedną żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Legia w 90. minucie doprowadziła do wyrównania za sprawą Lindsaya Rose'a.