Nene wypuścił rakietę. Białystok w ekstazie. To była ostatnia minuta meczu [WIDEO]

Jagiellonia Białystok pokonała Miedź Legnica 2:1 w pierwszym piątkowym meczu 6. kolejki ekstraklasy. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem po dwóch golach z rzutów karnych - w pierwszej połowie dla Miedzi trafił Angelo Henriquez, w drugiej dla gospodarzy Marc Gual - w ostatniej akcji meczu genialnym uderzeniem z dystansu o zwycięstwie Jagiellonii przesądził Nene.

Zarówno Jagiellonia Białystok, jak i Miedź Legnica nie rozpoczęły najlepiej sezonu 2022/23. Jagiellonia w pięciu spotkaniach zdobyła zaledwie cztery punkty, a jeszcze gorzej pod tym względem wyglądał beniaminek, którego dorobek to jeden jedyny punkt w czterech meczach. Dlatego już piątkowy mecz w Białymstoku miał sporą wagę dla obu zespołów. 

Zobacz wideo Nowy dom Lewandowskiego robi piorunujące wrażenie. Chodź, patrz i podziwiaj

Dwa karne i kosmiczny gol w ostatniej akcji. Jagiellonia lepsza od Miedzi

W spotkanie 6. kolejki zdecydowanie lepiej weszła Miedź. Drużyna Wojciecha Łobodzińskiego dwukrotnie w pierwszym kwadransie mogła wyjść na prowadzenie - najpierw uderzenie zza pola karnego Maxime'a Domingueza trafiło w słupek bramki Zlatana Alomerovicia, a następnie po świetnej akcji Luciano Narsingha w idealnej okazji koszmarnie spudłował Olaf Kobacki. 

Po drugiej stronie boiska swoją szansę mógł mieć Bartosz Bida, ale także młodzieżowiec Jagiellonii zachował się źle w polu karnym i zamiast wyjść sam na sam z Pawłem Lenarcikiem stracił piłkę na rzecz defensywy Miedzi. Gospodarze byli blisko otwarcia wyniku spotkania w 27. minucie, gdy po akcji indywidualnej groźne płaskie uderzenie oddał Marc Gual, jednak świetnie spisał się Lenarcik, odbijając piłkę. 

Na pierwszego gola trzeba było więc czekać do 32. minuty spotkania. Sędzia Tomasz Wajda po interwencji VAR podyktował rzut karny dla Miedzi za zagranie ręką Mateusza Skrzypczaka. Jedenastkę pewnym strzałem na gola zamienił Angelo Henriquez. 

Po chwili mogło, a być może nawet powinno być 1:1. W świetnej sytuacji po podaniu Tomasa Prikryla znalazł się Jesus Imaz, jednak jego strzał z kilkunastu metrów obił tylko słupek bramki beniaminka i ostatecznie na przerwę to goście schodzili z jednobramkową przewagą.

Po zmianie stron długo trzeba było czekać na emocje. W 69. minucie gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania, także po rzucie karnym. Mocne uderzenie z kilkunastu metrów Marca Guala zablokował ręką Hubert Matynia. Po kolejnej interwencji VAR także i tu Tomasz Wajda wskazał na wapno, a sam Gual z jedenastu metrów nie dał Lenarcikowi żadnych szans. Jagiellonia wyrównała i w dodatku grała w przewadze jednego zawodnika, bo Matynia za swoje zagranie obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. 

Jagiellonia starała się strzelić zwycięskiego gola i zdominowała Miedź. Brakowało jej jednak skuteczności - gdy w świetnej sytuacji Tomas Prikryl starał się odgrywać na pustą bramkę do Marca Guala, zagrał nieczysto i bramkarz Miedzi zdołał przejąć futbolówkę. Z kolei gdy po ładnej akcji Jesusa Imaza Gual strzelał głową z kilku metrów, defensywa gości zablokowała piłkę na linii bramkowej. W doliczonym czasie gry z kolei uderzenie głową Jesusa Imaza poszybowało centymetry nad poprzeczką bramki Lenarcika.

Sędzia Tomasz Wajda już trzymał gwizdek w ustach, chcąc zakończyć spotkanie, gdy gospodarzom udało się strzelić fantastycznego, zwycięskiego gola. A konkretnie uczynił to Portugalczyk Nene, który fenomenalnym uderzeniem z powietrza z 20 metrów wprawił w euforię 8 tysięcy kibiców na stadionie w Białymstoku.

Jagiellonia Białystok po trzymającym w napięciu do ostatnich sekund meczu pokonała Miedź Legnica 2:1 i odniosła drugie zwycięstwo w tym sezonie. Miedź z kolei z jednym punktem pozostaje na dnie ligowej tabeli. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.