Sześciokrotny mistrz zgłasza się po Zwolińskiego. Wpłynęła już pierwsza oferta

Łukasz Zwoliński w najbliższym czasie może opuścić ekstraklasę. Jak donosi portal Meczyki.pl, Polak znalazł się w kręgu zainteresowania Girondins Bordeaux. Sześciokrotny mistrz Francji złożył już nawet pierwszą ofertę za 29-letniego napastnika.

O tym, że Łukasz Zwoliński może odejść z Lechii Gdańsk, mówi się już od kilku tygodni. W poprzednim sezonie Polak zaprezentował się solidnie, zdobywając 14 bramek w 32 spotkaniach ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że napastnik wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów. Oferty za 29-latka złożyły zespoły z Węgier oraz Izraela. Mowa między innymi o MOL Fehervar i Hapoelu Beer Szewa. Jednak obecny pracodawca Polaka odrzucił te propozycje.

Zobacz wideo Lewandowski zaskoczył zachowaniem w debiucie na Camp Nou. "Szybko ogarnął" [Sport.pl LIVE]

Zwoliński w Bordeaux? Sześciokrotny mistrz Francji wyraził zainteresowanie Polakiem

Sam piłkarz przyznał kilka tygodni temu, że chciałby przenieść się za granicę. - Uważam, że naturalną rzeczą jest, by po dobrym sezonie w Polsce zrobić kolejny krok - przyznał w wywiadzie dla WP Sportowych Faktów. I jak się okazuje, transfer do zagranicznej ligi może już wkrótce stać się faktem.

Jak donosi portal Meczyki.pl, zainteresowanie Zwolińskim wyraża też Girondins Bordeaux. Klub, który jeszcze niedawno był bliski ogłoszenia upadłości, dziś myśli o kolejnym wzmocnieniu. Francuska drużyna widzi w 29-letnim napastniku następcę Hwanga Ui-Jo, który już za niedługo przeniesie się do Nottingham Forest za ponad 4 miliony euro.

Sześciokrotny mistrz Francji złożył już nawet pierwszą ofertę za Polaka. Jeśli transfer Zwolińskiego dojdzie do skutku, to będzie on drugim Polakiem pozyskanym przez Bordeaux w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W lipcu do zespołu dołączył także Rafał Strączek ze Stali Mielec. 

Co więcej, jeśli Lechia chce zarobić na Zwolińskim, to jest to ostatnia szansa. Kontrakt 29-letniego napastnika obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Jeśli gdańszczanie nie zdecydują się na spieniężenie gry Polaka podczas tego okna transferowego, wówczas piłkarz może odejść z drużyny Kaczmarka całkowicie za darmo. 

Girondins Bordeaux dokonuje kolejnych wzmocnień. Jeszcze kilka tygodni temu nie było jasne, czy klub zagra w jakiejkolwiek lidze

Poprzedni sezon nie był udany dla sześciokrotnego mistrza Francji. Drużyna zajęła ostatnie miejsce w tabeli Ligue 1 i spadła z ligi. Jednak fatalne wyniki sportowe nie były jedynym problemem klubu. Drużyna zmagała się z ogromnymi kłopotami finansowymi. W czerwcu zagraniczne media informowały, że deficyt finansowy wynosił 67 milionów euro, a zespołowi groziła upadłość. Na szczęście Girondins Bordeaux w ostatniej chwili został uratowany. 

W środę 27 lipca, zaledwie trzy dni przed startem rozgrywek, francuska federacja poinformowała o przywróceniu zespołu z Bordeaux do Ligue 2. Najważniejsze władze futbolowe w kraju, a także Narodowy Komitet Olimpijski stawiły się za klubem i w głosowaniu zadecydowały, że Girondins Bordeaux rozpocznie sezon w drugiej lidze. Drużyna będzie pod "specjalnym nadzorem finansowym" do końca rozgrywek.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Oprócz problemów finansowych, klub zmaga się też z bardzo wąską kadrą. - Kadra w strzępach, nie mam pojęcia, jak sobie poradzą - mówił kilka dni temu dziennikarz, Michał Bojanowski. Wtórował mu Kacper Sosnowski ze Sport.pl. - Zasłużona dla francuskiego futbolu drużyna ostatnio była zlepkiem piłkarzy, karuzelą dla trenerów (również Paulo Sousy), miejscem waśni i absurdów oraz finansowej zapaści. 

Bordeaux jest świadome tego problemu, w związku z czym dokonuje kolejnych wzmocnień. Oprócz Strączka, do drużyny dołączyli także Danylo Ignatenko z Szachtara Donieck, Alberth Elis z Boavista Porto FC. Z wypożyczenia wrócił również Josh Maja. Aktualnie francuski klub zajmuje trzecie miejsce w tabeli Ligue 2 po dwóch kolejkach. Na ich koncie widnieją cztery punkty. Na taki wynik składa się jedno zwycięstwo i jeden remis. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.