Trener Lecha Poznań odlatuje. "Nie tylko Polska, ale też Belgia, Holandia czy nawet Anglia"

- Słaby początek sezonu to nie jest tylko polski problem. Dotyka to każdego kraju: Belgii, Holandii czy nawet Anglii - stwierdził trener Lecha Poznań John van den Brom podczas konferencji prasowej przed rewanżowym meczem z Vikingurem. Szkoleniowiec odniósł się również do kwestii kontuzjowanych zawodników i stwierdził, że jest pewny awansu Lecha do kolejnej rudny.

Początek sezonu w wykonaniu Lecha Poznań zdecydowanie nie należy do najlepszych. Mistrz Polski zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli i w trzech rozegranych do tej pory spotkaniach zdobył punkt po remisie 1:1 z Zagłębiem Lubin 1:1. Drużyna musi także obawiać się o awans do kolejnej rundy el. Ligi Konferencji Europy, a z tyłu głowy kibice i piłkarze mają jeszcze porażkę w Superpucharze Polski z Rakowem Częstochowa.

Zobacz wideo W Lechu Poznań mówią o rewolucji. Nowy trener przeciwieństwem Skorży [Sport.pl LIVE]

Trener Lecha Poznań odpowiada na krytykę. "To nie jest tylko polski problem"

Słaba dyspozycja Lecha zdecydowanie rzutuje na pracę nowego trenera klubu Johna van den Broma, jednak odpiera on zarzuty mówiąc, że zadyszka na początku sezonu nie jest jedynie polską przypadłością: - Słaby początek sezonu to nie jest tylko polski problem. Dotyka to każdego kraju: Belgii, Holandii czy nawet Anglii. Kiedy zaczyna się tak wcześnie, to nie ma niezbędnego czasu na przygotowania. W tym roku sytuacja jest jeszcze bardziej trudna, ponieważ sezon skrócony jest przez mistrzostwa świata - powiedział Holender podczas konferencji prasowej.

Przed rewanżowym starciem w europejskich pucharach niepokój mogą odczuwać fani poznańskiej drużyny. Lech przegrał bowiem pierwszy mecz z Vikingurem 0:1, a kilka lat temu ekipa z Poznania była w podobnej sytuacji także w III rundzie, ale el. Ligi Europy. Wtedy odpadła ze Stjarnan, drużyną również występującą w Islandii. Trener mistrzów Polski van den Brom odgraża się, że taka sytuacja nie będzie już miała miejsca. 

- Rozumiem obawy kibiców jeżeli chodzi o rewanż, ale my wszyscy chcemy tego samego - awansu. Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co było w Reykjaviku i jutro zagramy lepiej. To będzie mecz o wszystko i jestem w 100 proc. przekonany, że to my przejdziemy dalej. Mamy lepszą jakość piłkarską i to pokażemy - powiedział podczas konferencji prasowej. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Trener optymizm motywuje tym, że do dyspozycji będzie miał powracających po kontuzji zawodników, w tym Antonio Milicia. - Powrót kontuzjowanych zawodników to bardzo dobra wiadomość. Na jutrzejszy mecz mamy do dyspozycji dwóch stoperów (oprócz wcześniej wspomnianego Milica jest to Filip Dagerstal). Piłkarze, którzy trenowali, są gotowi do gry. Jutro na środku obrony wystąpi Milić, nie wiem tylko, czy pełne 90 minut - powiedział van den Brom, odnosząc się do problemów z obsadzeniem środka obrony. Trener dodał, że do zajęć wrócił także Lubomir Satka, natomiast więcej czasu będą jeszcze potrzebowali Bartosz Salamon oraz Adriel Ba Loua.

Spotkanie pomiędzy Lechem a Vikingurem zaplanowano na czwartek 11 sierpnia i rozpocznie się o godzinie 20:30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.