Powiedzieć, że atmosfera wokół Lecha Poznań jest gęsta, to jak nie powiedzieć nic. Szybkie podsumowanie: mistrzowie Polski pod wodzą nowego trenera Johna van der Broma sromotnie polegli w starciu z Karabachem w walce o Ligę Mistrzów. W Ekstraklasie zajmują miejsce w strefie spadkowej – przegrali dwa pierwsze mecze. Natomiast w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy "Kolejorz" zanotował kompromitującą porażkę 0:1 z Vikingurem Rejkiawik z Islandii.
"W ligowym rankingu Islandia wciąż jest za Gibraltarem i Maltą na 52. miejscu, czyli czwartym od końca, a w Polsce kojarzy się z piłkarzami grającymi na pół etatu. Fakty są jednak takie, że przedstawiciele żadnej ligi biorącej udział w eliminacjach europejskich pucharów nie punktują lepiej od drużyn z wulkanicznej wyspy" – pisze na Sport.pl Dawid Szymczak.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Na władze Lecha posypały się gromy. Nieco ponad dwa miesiące od triumfu w ekstraklasie Lech znowu jest pośmiewiskiem. Na włodarzy spadła lawina krytyki głównie za brak konkretnych wzmocnień i nieutrzymanie składu. Ostatnio w mediach pojawiła się wiadomość, że Lech nie pozyska raczej Michała Helika. Wcześniej fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie Damiana Kądziora.
Lech szuka więc piłkarzy, którzy mogliby odwrócić złą kartę. Jak informuje WP Sportowe Fakty, "Kolejorz" ma na celowniku piłkarza, którego polskim kibicom nie trzeba przedstawiać. To Carlitos – były piłkarz Wisły Kraków i Legii Warszawa.
Hiszpan przebojem wszedł do ekstraklasy w 2017 roku. Wtedy dołączył do Wisły Kraków rezerw Villarrealu. W sezonie 2017/18 zdobył 24 gole i zaliczył siedem asyst. Został królem strzelców ekstraklasy i jej najlepszym piłkarzem. Kolejny sezon spędził w Legii Warszawa. Ten okres nie był już tak udany, jak ten w Krakowie, ale i tak w 36 meczach zdobył 16 goli, co trzeba uznać za zadowalający wynik. Następnie odszedł do Al.-Wahda Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie), gdzie strzelił pięć goli w dziewięciu meczach. Od 2020 roku reprezentuje barwy Panathinaikosu Ateny. W 69 spotkaniach strzelił 18 goli i zaliczył sześć asyst.
Jak informuje Piotr Koźmiński, Lech nie jest jedynym polskim klubem, który widziałby Carlitosa u siebie. Jest jednak najbardziej konkretny. Z kolei sam piłkarz ma ponoć chęć odejść z klubu.