Po porażkach z Karabachem w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz Stalą Mielec w ekstraklasie na zarząd Lecha Poznań posypały się gromy za to, w jaki sposób przygotowały kadrę zespołu do rywalizacji na trzech frontach. Teraz władze "Kolejorza" starają się naprawić swoje błędy, ale z różnym skutkiem. Fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie Damiana Kądziora. Wygląda jednak na to, że znacznie lepiej idą rozmowy z Michałem Helikiem.
Od kilkunastu dni Lech Poznań walczy o sprowadzenie obrońcy reprezentacji Polski, który ostatnio ze swoim Barnsley spadł z Championship do trzeciej ligi angielskiej. Nowe informacje w tej sprawie podał Sebastian Staszewski z Interii. Na Twitterze poinformował, że Lech doszedł do porozumienia w sprawie transferu piłkarza. To może być historyczna transakcja w Ekstraklasie. Nikt nigdy nie zapłacił za zawodnika więcej, niż ma zamiar zrobić to Lech. Według dziennikarza chodzi o kwotę 1,5 miliona euro plus dodatkowe 500 tysięcy w bonusach. Razem daje to 2 miliony euro. Do tej pory największą kwotą, jaką polski klub zapłacił za piłkarza do 1,82 miliona euro. Tyle zimą 2020 roku Legia Warszawa zapłaciła za Bartosza Slisza z Zagłębia Lubin.
Kibice Lecha muszą jednak jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Decyzja należy teraz do samego piłkarza. Już wcześniej Interia podawała, że Helik, choć dogadał się w sprawie warunków umowy z Lechem, to ma też inne opcje, w związku z czym nie jest powiedziane, że ostatecznie wyląduje w Poznaniu.