Szczęśliwe zwycięstwo Pogoni. Goście pudłowali aż miło

Pogoń Szczecin pokonała Jagiellonię Białystok 1:0 w niedzielnym meczu 3. kolejki ekstraklasy. O zwycięstwie "Portowców" zadecydowała akcja Kamila Grosickiego i bramka Pontusa Almqvista z początku spotkania, a także koszmarna nieskuteczność piłkarzy z Białegostoku pod bramką Dante Stipicy.

Po wysokiej porażce w Danii w eliminacjach Ligi Konferencji Europy Pogoń Szczecin chciała się w niedzielę zrehabilitować przed własną publicznością, mierząc się z Jagiellonią Białystok. Piłkarze gości jednak też mieli wiele do udowodnienia, gdyż w poprzedniej kolejce niespodziewanie przegrali u siebie z beniaminkiem rozgrywek - Widzewem Łódź

Zobacz wideo Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. "Już nigdy nie będzie szedł sam"

Pogoń lepsza od Jagiellonii. Zadecydowała akcja Grosickiego i nieskuteczność gości

Niedzielny mecz świetnie rozpoczął się dla gospodarzy, bo już w 8. minucie gry świetną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Kamil Grosicki i po jego wstrzeleniu piłki przed bramkę trafiła ona pod nogę Pontusa Almqvista, który sytuacyjnym strzałem z bliska trafił do siatki. 

Szybko stracony gol nie podłamał gości, którzy od utraty bramki byli lepszym zespołem na murawie stadionu w Szczecinie. Cóż jednak z tego, skoro piłkarze Jagiellonii Białystok byli tego dnia niewiarygodnie nieskuteczni, a gdy w 12. minucie Dante Stipicę zdołał pokonać Jesus Imaz, szybko okazało się, że Hiszpan był na spalonym.

Kilkanaście minut później rozpoczął się festiwal nieskuteczności Żółto-Czerwonych. Najpierw delikatny techniczny strzał Imaza obronił Stipica, a niedługo później Bartosz Bida z kilku metrów uderzył obok bramki Portowców. W końcówce pierwszej połowy przed fantastycznymi szansami ponownie stanęli Imaz i Bida, których strzały z bliskiej odległości były efektownie blokowane przed samą bramką przez obrońców Pogoni, którzy skutecznie zastępowali Stipicę w roli ostatniej instancji w defensywie gospodarzy. 

W drugiej połowie Jagiellonia dalej dążyła do wyrównania, ale wciąż brakowało jej wykończenia. A także szczęścia, gdy w 63. minucie bardzo ładny strzał głową Marca Guala trafił w słupek bramki przyglądającego się piłce Dante Stipicy. 

W 84. minucie kolejnej świetnej szansy nie wykorzystał Jesus Imaz, który po akcji Tomasa Prikryla z kilku metrów uderzył zbyt lekko, by pokonać Stipicę. W samej końcówce jeszcze raz z dystansu spróbował szczęścia Gual, ale i tym razem bramkarza Pogoni Hiszpanowi nie udało się pokonać. 

Pogoń Szczecin bardzo szczęśliwie pokonała Jagiellonię Białystok 1:0 i po trzech kolejkach nowego sezonu ekstraklasy ma na swoim koncie sześć punktów. Drużyna gości pozostaje z trzema punktami i sama z pewnością zdaje sobie sprawę, że ten dorobek powinien być zdecydowanie lepszy, patrząc na grę białostoczan w przegranych meczach z Widzewem i Pogonią. 

Więcej o: