- Oczekuję od swoich skrzydłowych więcej. Zwłaszcza że przez kilka tygodni nie zagra kontuzjowany Adriel Ba Loua i nasze pole manewru jest ograniczone - po meczu ze Stalą Mielec (0:2) powiedział trener Lecha Poznań John van den Brom.
W sobotę mistrzowie Polski zaliczyli falstart w nowym sezonie ekstraklasy. Lech w kiepskim stylu przegrał u siebie z jednym z kandydatów do spadku. Po spotkaniu humorów nie poprawił van den Brom, który poinformował o kontuzji Ba Louy.
25-letni skrzydłowy nie znalazł się w kadrze Lecha już na wtorkowe spotkanie z Karabachem w eliminacjach Ligi Mistrzów. Iworyjczyka zabrakło też w sobotę, co kazało domniemywać, że sprawa jest poważniejsza.
Na konferencji prasowej van den Brom przyznał, że Ba Loua nie zagra w kilku kolejnych meczach. Holender nie doprecyzował, jak długo zawodnik będzie poza treningiem, ale najpewniej w lipcu już nie zobaczymy go na boisku.
W obecnym sezonie Iworyjczyk zagrał z Karabachem w eliminacjach Ligi Mistrzów oraz z Rakowem Częstochowa w Superpucharze Polski. W poprzednim sezonie Ba Loua wystąpił 28 razy, zdobył jedną bramkę i miał trzy asysty.
Ba Loua gra w Lechu od sierpnia zeszłego roku. Mistrzowie Polski pozyskali zawodnika z Viktorii Pilzno, płacąc za niego 1,2 mln euro, co jest rekordem transferowym klubu.