Sensacja w Poznaniu. Lecha zatrzymał własny bramkarz. Potem głośne gwizdy

Sensacja w Poznaniu! Piłkarze Lecha przegrali przed własną publicznością ze Stalą Mielec 0:2. Do wygranej poprowadził gości bramkarz Bartosz Mrozek, który jest wypożyczony na ten sezon właśnie z Lecha do Stali.

- Każdy zespół trzeba szanować. Natomiast koncentruję się przede wszystkim na swojej drużynie i po wtorkowej porażce oczekuję odpowiedniej reakcji ze strony moich piłkarzy. Musimy się szybko podnieść, zrobić to nie tylko dla samych siebie, lecz także dla klubu i naszych fanów - mówił John van den Brom, trener Lecha Poznań po wysokiej porażce 1:5 z Qarabag FK i odpadnięciu z kwalifikacji do Ligi Mistrzów.

Zobacz wideo Rozmowa z Christianem Falkiem z Bilda o transferze Roberta Lewandowskiego

Sensacja w Poznaniu

Rywal wydawał się dobry dla Lecha Poznań na przełamanie. Stal Mielec to dopiero 14. drużyna ubiegłego sezonu, która w letniej przerwie straciła kilku podstawowych zawodników. Tymczasem już od początku meczu gospodarze mieli problemy. Dostali ostrzeżenie, ale nic sobie z niego nie zrobili. W siódmej minucie po rzucie rożnym Arkadiusz Kasperkiewicz strzelił tuż obok słupka.

Osiem minut później całkowicie zaspała obrona Lecha Poznań. Z prawej strony Getinger wykonał rzut z autu, piłkę głową przedłużył Matras, a Piotr Wlazło w swoim debiucie w Stali Mielec mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył gola.

Drużyna van den Broma próbowała szybko odrobić straty i naciskała na rywala. Poznaniacy stwarzali sobie sytuacje, ale mieli duży problem ze skutecznością. W 19. minucie po długim podaniu Joela Pereiry Michała Skóraś w bardzo dobrej sytuacji, strzelił obok słupka. W ostatniej minucie tej części gry po świetnym prostopadłym podania Skórasia Joao Amaral znalazł się w sytuacji sam na sam z Bartoszem Mrozkiem. Portugalczyk strzelił, ale bramkarz Stali Mielec świetnie obronił nogą. Co ciekawe, Mrozek przeniósł się do Stali Mielec na zasadzie rocznego wypożyczenia właśnie z Lecha Poznań.

Tuż po przerwie w kolejnym ich pojedynku, znów znakomicie spisał się Mrozek. W 64. minucie kibice w Poznaniu przeżyli kolejny cios. W pierwszej akcji w tej części goście podwyższyli bowiem prowadzenie. Koronkową akcję sfinalizował Maciej Domański, który precyzyjni uderzył w długi róg z 18 metrów. Akcja ta była podobna do tej z pierwszej połowy, w której po kontrze Domański strzelił z dystansu, a Artur Rudko odbił piłkę na słupek.

W końcówce zawodnicy Lecha Poznań przysłowiowo bili głową w mur. Nie potrafili stworzyć 100 proc. okazji do zdobycia gola. W doliczonym czasie gry znów kapitalny refleks pokazał Mrozek, który odbił nad poprzeczkę strzał głową Maksymiliana Pingota.

Po końcowym gwizdku publiczność w Poznaniu pożegnała piłkarzy głośnymi gwizdami.

- Sześciu nowych w podstawowym składzie. Z tego dwóch z I ligi, dwóch spadkowiczów z Ekstraklasy i głęboka rezerwa Legii. I taka ekipa sobie wygrała na boisku mistrza Polski. Zasłużenie. Doceńmy. Brawo Stal Mielec, brawo Adam Majewski - napisał na Twitterze Mateusz Janiak, dziennikarz portalu "Weszło".

Lech Poznań ostatni raz przegrał pierwszy mecz sezonu w ekstraklasie, w dodatku nie zdobywając bramki, aż 33 lata temu. 29 lipca 1989 roku uległ na wyjeździe Zagłębiu Lubin 0:2.

W sobotę odbędą się jeszcze dwa mecze ekstraklasy: Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice (godz. 17.30) i Korona Kielce - Legia Warszawa (godz. 20). Relacja na żywo z tego drugiego meczu na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.

Lech Poznań - Stal Mielec 0:2 (0:1)

Bramki: Wlazło (14.), Domański (64.)

Lech: Rudko - Pereira, Satka, Pingot Ż, Rebocho (63. Douglas) - Kvekveskiri (63. Sousa), Murawski (39. Karlstrom) - Velde (74. Tsitaishvili), Amaral, Skóraś - Ishak.

Stal: Mrozek - Wolski, Kasperkiewicz, Matras, Barauskas, Getinger - Zyra (74. Hiszpański), Wlazło Ż - Domański, Lebedyński (65. Hamulić), Ciepiela (48. Maj). 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.