Paweł Wszołek: Byłem najlepszym wahadłowym w Unionie. To nie piłka decydowała

Po podpisaniu kontraktu z Unionem Berlin latem 2021 roku Paweł Wszołek w ogóle nie zadebiutował w Bundeslidze, a w niemieckim klubie rozegrał zaledwie 17 minut w Pucharze Niemiec. Były reprezentant Polski zaskoczył jednak swoimi wspomnieniami dotyczącymi pobytu stolicy Niemiec. - Myślę, że byłem najlepszym wahadłowym w Unionie Berlin, ale nie dostałem żadnej szansy. Uważam, że nie decydowały tu względy piłkarskie - stwierdził w rozmowie z "Kanałem Sportowym".

Rok temu Paweł Wszołek odchodził z Legii Warszawa do niemieckiego Unionu Berlin. Teraz jednak znów jest piłkarzem "Wojskowych". Jego pobyt w Berlinie był skrajnie nieudany. Trener Unionu Urs Fischer nie dał mu nawet zadebiutować w Bundeslidze, w meczach ligowych tylko dwukrotnie uwzględniając go w kadrze meczowej. Jedyne oficjalne minuty Wszołka w Unionie to 17 minut w meczu Pucharu Niemiec z drużyną z niższej ligi - SV Waldhof Mannheim.

Zobacz wideo Dlaczego piłkarze tak dużo zarabiają?

"Byłem najlepszym wahadłowym w Unionie. Nie decydowały względy piłkarskie"'

Wiosną Paweł Wszołek był już z powrotem w Legii Warszawa, tym razem na wypożyczeniu. Tydzień temu stał się już definitywnie jej zawodnikiem, podpisując z Legią trzyletni kontrakt. Na kilka dni przed inauguracją sezonu 2022/23 ekstraklasy, 11-krotny reprezentant Polski w rozmowie z "Kanałem Sportowym" wrócił do czasów pobytu w Unionie Berlin. I przy tym solidnie zaskoczył.

- Szczerze mówiąc, myślę, że byłem najlepszym wahadłowym w Unionie Berlin, ale skoro nie dostałem żadnej szansy, na którą po obozach zasłużyłem, to ciężko to ocenić - stwierdził odważnie Wszołek.  

- Na mojej pozycji grał też kapitan zespołu, ale nie chcę jednak oceniać piłkarzy. Uważam, że po okresie przygotowawczym zasłużyłem na swoją szansę w jakimś momencie sezonu. Nie dostałem tej szansy, choć uważam, że na treningach i w meczach sparingowych się wyróżniałem. Nigdy w życiu nie miałem takiej sytuacji, czy to w Serie A, czy w Anglii, że nie dostawałem żadnej szansy - tłumaczył 30-letni skrzydłowy. 

- Zawsze na takową ciężko pracowałem, niestety tutaj trener miał inną wizję, choć gdy się z nim dwa razy spotkałem, to widział mnie w składzie. Choćby przed podpisaniem kontraktu, wcale nie miałem być piłkarzem do rywalizacji. Większość piłkarzy, która przychodziła do Unionu, była Niemcami, ale z 2. Bundesligi. Oni dostawali swoje szanse, mimo że 2. Bundesliga nie ma podjazdu do Serie A czy Championship. Uważam, że nie decydowały tu względy piłkarskie - zaznaczył Paweł Wszołek. 

Obecny klub Wszołka, Legia Warszawa, sezon 2022/23 rozpocznie w sobotni wieczór - o godzinie 20:00 zmierzy się w Kielcach z beniaminkiem Koroną. 

Więcej o: