Tylko mistrz Polski ma szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W tym roku był to Lech Poznań, który eliminacje zaczął dobrze, bo od wygranej 1:0 na własnym stadionie z Karabachem Agdam. Jeszcze lepiej zaczął rewanż, bo prowadził jedną bramką już po 20 sekundach. Dopiero później wszystko zaczęło się sypać, o czym mówił sam trener John van den Brom.
- Wracamy do Polski z niczym. Porażka 1:5 na tym poziomie nie powinna się zdarzyć, ale na takim poziomie nie wybacza się błędów. Popełniliśmy ich za dużo, a rywal je wykorzystał - mówił szkoleniowiec na pomeczowej konferencji. Pierwszego gola Lech stracił w 14. minucie, kolejnego na trzy minuty przed przerwą. W drugiej połowie zaś na boisku było już widać tylko Karabach Agdam, który wbił Lechowi jeszcze trzy gole. Ostatecznie mecz zakończył się porażką poznaniaków 1:5.
Przegrana nie oznacza jednak braku premii. Za pierwszą rundę kwalifikacji na konto Lecha Poznań wpłynie 280 tysięcy euro. Przy obecnym kursie to 1,34 miliona złotych. A to nie koniec dodatkowych pieniędzy, bo zespół Johna van den Broma czeka jeszcze walka o Ligę Konferencji Europy.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Lech Poznań zacznie zmagania od II rundy kwalifikacji. W niej zmierzy się z przegranym starcia Slovan Bratysława (Słowacja) - Dinamo Batumi (Gruzja). Rywala pozna w środę. Za samą grę na tym etapie rozgrywek ma zagwarantowane 350 tys. euro (1,68 mln zł). Jeśli przejdzie do III rundy, kwota ta wzrośnie do 550 tys. euro (2,64 mln zł). Awans do fazy grupowej LKE to 2,94 mln euro, a więc ponad 14 milionów złotych. Cała drabinka finansowe Ligi Konferencji Europy prezentuje się następująco:
Warto podkreślić, że w Lidze Konferencji Europy walczą też trzy inne polskie kluby. Są to Raków Częstochowa (zaczyna od II rundy), Lechia Gdańsk (I runda, w środę rewanż z Akademiją Pandew) oraz Pogoń Szczecin (I runda, w środę rewanż z Reyjkavikiem). Relacje na żywo ze zmagań polskich klubów dostępne są na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.