- Chcemy sprowadzić jeszcze jednego napastnika. (...) Blaz Kramer, który przyszedł do nas latem, to raczej nie jest zawodnik, który zdobędzie dla nas 20 bramek, ale my będziemy mieli w ofensywie inne atuty niż w poprzednim sezonie. To prawda, że nie mamy dziś napastnika, który byłby gwarancją skuteczności, takiego, jakim był Pekhart - powiedział w poniedziałek dyrektor sportowy Legii Warszawa, Jacek Zieliński, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Jak się okazało, napastnikiem, którego jeszcze szuka Legia, mógł być jej były zawodnik - Nemanja Nikolić. Mógł, ale warszawiacy taką możliwość odrzucili, mimo że reprezentant Węgier mógł trafić do stolicy za darmo. Poinformował o tym portal Interia.pl.
W poprzednim sezonie Nikolić grał w węgierskim klubie MOL Fehervar. W 36 występach 34-letni napastnik strzelił 14 goli. Mimo to nie zdecydował się na przedłużenie umowy, odszedł z klubu i do teraz pozostaje wolnym zawodnikiem.
Jeszcze niedawno spekulowano, że Nikolić może trafić do Hiszpanii. Ten temat jednak upadł i zawodnik zaczął się rozglądać za nowym klubem. Jednym z nich była Legia. Agent Nikolicia zaoferował warszawiakom możliwość angażu Nikolicia, ale klub nie był nim zainteresowany.
- W tym momencie tego zawodnika w ogóle nie rozpatrujemy. I w tym oknie nie był on naszym celem - cytuje swoje źródło portal Interia.pl.
Nikolić grał w Legii przez półtora roku od lata 2015 roku. Reprezentant Węgier zagrał w klubie w 86 meczach, w których strzelił aż 55 goli i miał 11 asyst. Z Legią zdobył dwa mistrzostwa i Puchar Polski oraz zagrał w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.
W sezonie 2015/16 Nikolić został królem strzelców ekstraklasy i najlepszym napastnikiem oraz zawodnikiem ligi. W grudniu 2016 roku zawodnik przeniósł się do Chicago Fire, które zapłaciło za niego około trzech milionów euro.