Widzew Łódź od lat chlubi się tym, że jego kibice błyskawicznie wykupują wszystkie dostępne karnety. I to nawet na mecze w III lidze. Teraz czterokrotny mistrz Polski ogłosił, że nie ma już abonamentów na mecze w ekstraklasie. Nic w tym dziwnego – skoro wejściówki sprzedawały się jak świeże bułeczki w niższych ligach, to tak samo musiało być w najwyższej klasie rozgrywkowej, do której Widzew wrócił po ośmiu latach nieobecności.
Klub poinformował, że sprzedał dokładnie 15903 karnety. Własnego rekordu Polski (16401) nie udało się pobić, ale też nie było to możliwe, bo ze sprzedaży wyłączono sektory buforowe. - Kolejne wykupienie kompletu karnetów przez naszych kibiców jest ogromnym powodem do dumy - powiedział prezes Mateusz Dróżdż. Dodał on, że aż 99 procent fanów zdecydowało się na przedłużenie karnetu. To oznacza, że do sprzedaży otwartej trafiło zaledwie 150 karnetów. Te rozeszły się w kilkanaście minut. - Dziś to wsparcie, którego zazdrości nam wiele klubów w całej Polsce – dodał Michał Rydz, wiceprezes Widzewa Łódź.
Oprócz wsparcia piłkarzy na murawie kibice dali też duży zastrzyk gotówki swojemu klubowi. Do kasy wpłynęło bowiem około 5,5 miliona złotych. Jak przekazał Rydz, ta kwota stanowi niespełna 20 procent budżetu Widzewa.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Władze Widzewa przekonują, że są blisko przedłużenia kolejnych umów sponsoringowych. Zwiększenie budżetu będzie niezbędne, żeby utrzymać się w ekstraklasie na dłużej. Widzew zaczął już zbrojenia przed tegoroczną kampanią. Do drużyny dołączyli już Bożidar Czorbadżijski, Jordi Sánchez, Juljan Shehu, Serafin Szota i Mateusz Żyro.