O tym, że Artur Boruc zakończy tego lata karierę było wiadome już od dawna. Legia zdecydowała się zorganizować wyjątkowe pożegnanie bramkarza. Odbędzie się ono podczas meczu towarzyskiego ze szkockim Celtikiem, w którym Boruc występował w latach 2005-2010. Niestety ceny biletów na to wydarzenie pozostawiają wiele do życzenia. Mogłyby być one jednak nieco niższe gdyby nie jeden ważny szczegół. Ujawnił go Krzysztof Stanowski.
W weekend Legia Warszawa poinformowała o początku sprzedaży wejściówek na mecz z Celtikiem, który odbędzie się 20 lipca przy Łazienkowskiej. Niestety klub musiał będzie radzić sobie teraz ze sporą krytyką. Najtańszy bilet na "Żyletę" kosztuje aż 60 złotych i jest to najtańsza opcja. Niektóre ceny opiewają nawet na sumę 130 złotych.
Zdaniem dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego koszty organizacji wydarzenia mogłyby być znacznie mniejsze, gdyby nie żądania zarobkowe byłego reprezentanta Polski. "Legia ma bardzo duże koszty organizacyjne związane z pożegnalnym meczem Boruca. Sam Boruc mógłby z łatwością sprawić, by te koszty były znacznie niższe. I wówczas ceny biletów też z pewnością byłyby niższe" - napisał na swoim Twitterze. Później w odpowiedzi jasno przyznał, że chodzi mu o zarobek dla piłkarza.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Do cen w swoich mediach społecznościowych odniósł się także Artur Boruc. Bramkarz skontrował zarzuty Stanowskiego tym, że będzie to jedyny mecz Legii w Europie stąd takie koszta. "Ceny biletów… Pamietajmy, ze to będzie jedyny wieczór Legii w Europie w tym sezonie… przy okazji można pomachać jakiemuś bramkarzowi…" - napisał na Twitterze były bramkarz Legii.
Chwilę po wpisie Boruc zamieścił na swoim profilu wideo, w którym odnosi się do całej sprawy. - Witam bardzo serdecznie. Z tego miejsca chciałbym zakończyć aferę biletowo-cenową. Chcialbym tu tylko jedno wyjaśnić...Tu nie ma co ku..a wyjaśniać. Jeśli masz ochotę przyjść na mecz zapraszam bardzo serdecznie, jeśli nie dziękuję i baw się dobrze w domu - powiedział Boruc.
"Nieznani Sprawcy", a więc zrzeszeni kibice Legii Warszawa zamieścili w swoich mediach społecznościowych komunikat, który krytykuje ceny i działania klubu.
"Drodzy Kibice! Ze zdumieniem i poczuciem żenady przyjęliśmy ceny biletów na mecz SPARINGOWY z Celtikiem. Mamy wrażenie jakby w klubie, poprzedni sezon został wymazany z pamięci. Jakby w ogóle go nie było. Nic się nie stało. Zero przeprosin, wyjaśnień, uderzenia się w pierś... - czytamy w oświadczeniu.