Dwa lata temu Fortuna Dusseldorf wydała na Dawida Kownackiego niemal siedem milionów euro, ale nie jest to na razie udana inwestycja. Polak strzelił 12 goli w 66 meczach, a oczekiwania były większe. Napastnik uznał, że odbuduje formę w Poznaniu. W lutym Lech wypożyczył Kownackiego, a ten odzyskał formę. Zdobył cztery bramki i zaliczył dwie asysty w 14 meczach, dzięki czemu pomógł Lechowi w wygraniu mistrzostwa. I choć "Kolejorz" chętnie zatrzymałby napastnika na walkę o europejskie puchary, to jednak Kownacki po sezonie wrócił do Fortuny.
Siedmiokrotny reprezentant Polski udał się na zgrupowanie do Austrii. Jeśli w Bad Leonfelden przekona do siebie trenera Daniela Thioune'a, to w przyszłym sezonie dostanie szansę w 10. zespole 2. Bundesligi. Na razie szansę wykorzystuje. W pierwszym sparingu strzelił dwa gole i zanotował asystę. Jego Fortuna zwyciężyła 3:1 w sparingu ze słowackim MFK Rużomberok.
W 20. minucie - przy stanie 1:0 - Kownacki wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, strzelając z pierwszej piłki lewą nogą [23:20 na nagraniu]. Trzynaście minut później popisał się mierzonym strzałem prawą nogą z 16. metra [40:00].
Kownacki jest wychowankiem klubu ZKS Stilon Gorzów Wielkopolski, z którego trafił do Lecha w 2005, gdzie w 2013 rozpoczął profesjonalną karierę. Kownacki przebojem wdarł się do drużyny "Kolejorza", debiutując w Ekstraklasie zaledwie w wieku 16 lat i 267 dni. Swoją pierwszą bramkę zdobył w lutym 2014 roku, zanim ukończył 17 lat.
W 2015 roku sięgnął z Lechem po mistrzostwo Polski, a dwa lata później kupiła go Sampdoria za ponad trzy miliony euro. We Włoszech miał dobry start, ale jego pobyt w Genui zakończył się na 10 golach w 40 meczach. Dziś ma 25 lat i to być może ostatni moment, by ratować swoją karierę za granicą. Jego kontrakt wygasa latem 2023 roku.