Po raz pierwszy temat Afonso Sousy i Lecha Poznań pojawił się w połowie maja. Wówczas dziennik "O Jogo" informował, że 22-latek miałby dołączyć do mistrzów Polski za rekordowe cztery miliony euro. Z czasem okazało się, że wycena Sousy przez dziennikarzy była przesadzona, a cały transfer może zamknąć się w kwocie mniejszej, niż milion euro. Niewykluczone, że dojdzie do zwrotu akcji z udziałem portugalskiego pomocnika.
Portugalski dziennik "O Jogo" informuje, że Lech Poznań może ostatecznie nie sprowadzić Afonso Sousy z Belenenses SAD. Pomocnik przekazał swojemu agentowi, że wolałby pozostać w Portugalii i dołączyć do Vitorii Guimaraes. Z kolei Belenenses otrzymało od Lecha ofertę w wysokości 750 tysięcy euro i jest nią usatysfakcjonowane. Zwrot akcji ws. Afonso Sousy jest możliwy jedynie w momencie, jak Vitoria przebije ofertę Lecha Poznań. Warto dodać, że Belenenses ma tylko 50 procent praw do zawodnika, co oznacza, że połowa kwoty z transferu trafi do FC Porto.
Wcześniej Fabrizio Romano informował, że Afonso Sousa porozumiał się z Lechem Poznań ws. warunków indywidualnego kontraktu. "Lech ma wszystko dogadane, ale między sobą muszą się porozumieć Portugalczycy. Sousa ma w tym tygodniu przyjechać na testy i to jest kluczowa informacja. Najważniejsze w tej historii jest to, że Sousa chce przyjść do Lecha, grać o trofea i walczyć w Europie" - twierdzi Dawid Dobrasz, były dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego", dobrze zorientowany w kwestii Lecha Poznań.
Do tej pory jedynym ruchem Lecha Poznań na rynku transferowym było wypożyczenie Artura Rudko z Metalista Charków z opcją wykupu. Jeśli ukraiński bramkarz sprawdzi się w Poznaniu, to podpisze umowę ważną do końca czerwca 2025 roku. Lech przygotowuje się do nowego sezonu pod okiem nowego trenera, Johna van den Broma. Pierwsze mecze 1. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów odbędą się w dniach 5-6 oraz 12-13 lipca, a rywalem Lecha będzie Karabach Agdam. W przypadku awansu do kolejnej rundy mistrzowie Polski zagrają z FC Zurich.