Legia Warszawa dopięła kolejny transfer. Zaskakujący. I to na dwa lata

Legia Warszawa oficjalnie potwierdziła transfer Roberta Picha, który ostatnio występował w Śląsku Wrocław. Piłkarz podpisał dwuletni kontrakt.

To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów w Ekstraklasie podczas letniego okienka. Robert Pich, który przez ostatnie kilka lat reprezentował barwy Śląska Wrocław i bez wątpienia jest jednym z ważniejszych piłkarzy w historii tego klubu, został właśnie oficjalnie przedstawiony, jako nowy piłkarz Legii Warszawa.

Zobacz wideo Vuković nie może narzekać na brak ofert. "Z odbieraniem telefonu nie mam problemu"

Zaskakujący transfer oficjalnie potwierdzony

Od dłuższego czasu było wiadomo, że Śląsk Wrocław nie przedłuży kontraktu z Robertem Pichem, wobec czego od 1 lipca 33-latek jest wolnym zawodnikiem. Z nowym klubem mógł się zatem związać na zasadzie wolnego transferu. Co interesujące, dużym zwolennikiem tego transferu był Kosta Runajić, który naciskał na sprowadzenie skrzydłowego do Legii. Były trener Pogoni dobrze zna Picha... bo w 2015 trenował go w niemieckim Kaiserslautern. 

- Trener Kosta Runjaić jest osobą, która bardzo chciała mnie w zespole. Naprawdę to doceniam. To również ten szkoleniowiec ściągnął mnie do Kaiserslautern. Tak się wszystko ułożyło, że znów się spotykamy. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Chciałbym odwdzięczyć się trenerowi swoją postawą na boisku - mówi Robert Pich dla oficjalnej strony Legii Warszawa

Dobry sezon za Pichem

W ostatnich sezonie Robert Pich był jednym z najskuteczniejszych piłkarzy Śląska Wrocław. Słowak rozegrał 39 meczów we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił 11 goli. Skuteczniejszy był jedynie Erik Exposito, który zakończył sezon z 12 bramkami na koncie.

- Robert Pich to piłkarz bardzo dobry technicznie. Na wysokim poziomie utrzymują się również jego statystyki kinematyczne - jest szybki, zwrotny, może dużo biegać, ale też ciężko pracować, a charakter i ambicja są dla nas bardzo istotne. W naszej Ekstraklasie Robert grał regularnie przez ostatnich kilka lat, jego średnia to około 2000 minut na sezon. To są bardzo dobre wyniki. Statystyki w klasyfikacji kanadyjskiej zawsze notował w granicach dziesięciu. Jest więc szansa, że u nas będą jeszcze większe. Może grać na pozycjach numer „8" i „10", jako ofensywny zawodnik, który przyśpiesza ataki. Znakomicie czuje się między liniami i formacjami przeciwnika i lubi zdobywać przestrzeń nie tylko podaniem, ale również z piłką przy nodze - mówi dyrektor sportowy Legii Warszawa Jacek Zieliński dla oficjalnej strony Legii. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.