Absurd w Górniku Zabrze. Transfer odwołany. "Życie jeszcze nieraz mnie zaskoczy"

Zwolnienie Jana Urbana z Górnika Zabrze spowodowało, że na lodzie został Maciej Gostomski. Bramkarz był gotowy, żeby podpisać kontrakt, ale zamiast tego usłyszał, że ma wracać do Łęcznej.

Wtorkowa decyzja o zwolnieniu Jana Urbana z Górnika zszokowała nie tylko fanów w Zabrzu. Górnik ma za sobą udany sezon, zajął ósme miejsce w lidze, w związku z tym umowa trenera została automatycznie przedłużona. Władze klubu zdecydowały jednak o zwolnieniu Urbana na starcie letnich przygotowań.

Zobacz wideo Co wiemy po zgrupowaniu kadry? "Walka trwa, bo mundial jest przed nami"

Kuriozum w Zabrzu. Bramkarz czekał na podpis, kazano mu wracać

Choć informacja o zwolnieniu Jana Urbana obiegła media we wtorek, okazało się, że szkoleniowiec musiał poprowadzić jeszcze jeden trening. - Dostałem informację, że trenerem nie jestem od środy. A z tego wynika, że dzisiaj muszę poprowadzić wcześniej zaplanowany trening - powiedział Urban w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Już samo zwolnienie Urbana brzmi jak absurd. Ale na tym nie koniec nonsensów.

W związku ze zwolnieniem trenera doszło do jeszcze jednego kuriozum. W Zabrzu przebywał Maciej Gostomski. Golkiper Górnika Łęczna miał zmienić klub i trafić do zabrzańskiego zespołu, transfer był już na ostatniej prostej. Ale ostatecznie dojdzie do skutku, ponieważ bramkarza w Zabrzu chciał trener Urban.

O całej sprawie poinformował Samuel Szczygielski z portalu meczyki.pl. "Absurd w Zabrzu. Maciej Gostomski był dogadany jako bramkarz Górnika. Wczoraj pożegnał się w Łęcznej. Dziś czekał w Zabrzu w hotelu na podpis swojej umowy. Po zwolnieniu Jana Urbana klub uznał, że... ma wracać do Łęcznej. Kluby były już dogadane, a dokumenty w obiegu" – napisał na Twitterze. Z kolei Gostomski wrzucił na swojego Instagrama wiadomość o treści "Życie jeszcze nieraz mnie zaskoczy".

To nie pierwsza podobna sytuacja w karierze Gostomskiego. Kilka lat temu 33-latek był już na testach w Lechii. Transfer w ostatnim momencie zablokowali kibice, bo Gostomski jest zadeklarowanym fanem Arki.

Bramkarz ma za sobą całkiem udany sezon w spadkowiczu do I ligi. Wiele razy był jedną z najjaśniejszych postaci swojej drużyny, która zakończyła rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli (6 zwycięstw, 10 remisów i 18 porażek). Gostomski wystąpił w 34 meczach. Wpuścił w nich 61 bramek i sześć razy zachował czyste konto.

Gostomski ma ważną umowę z Górnikiem Łęczna do końca czerwca przyszłego roku, ale nie chce kontynuować kariery w pierwszej lidze. W przeszłości występował w szkockim Glasgow Rangers, Cracovii, Koronie Kielce, Lechu Poznań. Z tym ostatnim klubem zdobył mistrzostwo Polski w sezonie 2014/2015 i Superpuchar Polski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.