Wyjątkowy mecz pożegnalny Boruca. "Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego"

To już pewne! Legia Warszawa zorganizuje wyjątkowe pożegnanie Artura Boruca. Warszawski klub zmierzy się 20 lipca na własnym stadionie z Celtikiem Glasgow, w którym przed laty występował Boruc. - Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego meczu na pożegnanie - powiedział bramkarz, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.

Artur Boruc nie wystąpił w kończącym sezon starciu z Cracovią, które teoretycznie mogło być jego pożegnalnym meczem z Legią Warszawa. Zawodnik zamiast na murawie, pojawił się za to na trybunach i otrzymał od kibiców pamiątkową szablę.

Zobacz wideo Po meczu z Belgią. Kolejny gol przeciwko Polsce po stracie Roberta Lewandowskiego?

Warszawski klub jeszcze w czasie meczu z Cracovią ogłosił, że szykuje pożegnanie dla doświadczonego bramkarza Legii: - Przygotowania do pożegnania Artura Boruca - zaawansowane. Szczegóły przekażemy wspólnie z Arturem w przyszłym tygodniu - można było przeczytać w komunikacie w mediach społecznościowych klubu.

Legia Warszawa zorganizuje wyjątkowe pożegnanie Artura Boruca

I choć przygotowania trwały nieco dłużej niż było to planowano, wszystko jest już jasne. Legia Warszawa zorganizowała specjalny pożegnalny mecz dla swojego bramkarza. Artur Boruc w swoim ostatnim występie w karierze zmierzy się z Celtikiem Glasgow. Spotkanie ma odbyć się 20 lipca na stadionie Legii przy Łazienkowskiej.

- To bardzo dobra inicjatywa ze strony Legii. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego meczu na pożegnanie - obu klubom bardzo dużo zawdzięczam - powiedział Boruc, cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.

Wybór Legii Warszawa zdecydowanie nie jest przypadkowy. Artur Boruc występował bowiem w Celtiku w latach 2005-2010. Łącznie w barwach szkockiego klub zagrał on w 194 spotkaniach, 77 razy zachowując czyste konto. Boruc był też jednym z ulubieńców kibiców klubu z Glasgow. - Artur w Warszawie jest uważany za absolutną legendę i pewnie też jest rozpoznawany na każdym kroku, ale mogę potwierdzić, że w Glasgow jest tą legendą w dużo większym stopniu. Sam byłem świadkiem, jak klękali przed nim, całowali mu ręce i nie mógł w restauracji spokojnie zjeść obiadu - mówił niedawno inny polski bramkarz grający w Szkocji Łukasz Załuska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA