Wisła Kraków po raz pierwszy w XXI wieku spadła z ekstraklasy. Bilans Jerzego Brzęczka w Krakowie był słaby - z 14 spotkań wygrał zaledwie jedno, miał siedem remisów i pięć porażek. Z drugiej strony gra Wisły Kraków nie wyglądała tak słabo, jak wskazywałyby na to wyniki. Dlatego zarząd klubu podjął decyzję, że były selekcjoner reprezentacji Polski pozostanie trenerem krakowskiego zespołu.
Jak przekazano w programie "Misja Futbol", Wisła Kraków zamierza zmienić politykę transferową, stawiając na Polaków. - Wisła Kraków realizuje politykę większej liczby Polaków w składzie. Wiślacy sondują możliwość ściągnięcia Igora Łasickiego, który jest wolnym piłkarzem wolnym, bo odchodzi z Pogoni Szczecin. Drugi zawodnik, może trochę zaskakujący, to Szymon Sobczak, czyli wicekról strzelców I ligi. Była już oferta z Wisły na 100 tys. zł, którą Zagłębie Sosnowiec odrzuciło - zdradził Łukasz Olkowicz.
Mateusz Święcicki dodał w temacie składu Wisły Kraków, że to piłkarze są winni spadku klubu do I ligi. - Mówiliśmy o wielu kłopotach w Wiśle Kraków, ale najmniej obwinialiśmy piłkarzy. To, co się stało, to było absolutnie zaburzenie proporcji - podkreślił komentator Eleven Sports.
Z kolei Dariusz Szpakowski przyznał, że przed Jerzym Brzęczkiem teraz arcytrudne zadanie w nadchodzącym sezonie. - Chciałbym powiedzieć o zadaniu, jakie jest przed Jurkiem Brzęczkiem, który mógł przecież zrezygnować. To będzie dla niego wyzwanie. Wszyscy liczą na to, że będzie to tylko rok na zapleczu Ekstraklasy. Dla Wisły to coś nowego. Istotne jest to, że Brzęczek będzie miał wpływ na wszystko, co się będzie działo w klubie.
Wisła Kraków może stracić nawet 15 piłkarzy. Plan Brzęczka runął
Po spadku do I ligi Wisłę Kraków może opuścić nawet 15 piłkarzy. Sprawdziliśmy, jak może wyglądać skład Białej Gwiazdy w rozgrywkach pierwszej ligi. A także, jak wygląda sytuacja kontraktowa zawodników. Tych niechcianych i z długimi kontraktami Wisła może pożegnać niemal bez kosztów, co gwarantują jej polskie przepisy. Choć nie są one do końca zgodne z przepisami FIFA - pisał Piotr Majchrzak, dziennikarz Sport.pl.
