Podopieczni Cristiana Brocchiego przystępowali do meczu z Cosenzą w roli faworyta. Vicenza wygrała pierwszy mecz u siebie 1:0 i robiła wszystko, aby pozostać na zapleczu Serie A. W rewanżu nie dali jednak rady i przegrali na wyjeździe z drużyną z Kalabrii 2:0. Oba gole dla podopiecznych Pierpaolo Bisoliego zdobył Joaquin Larrivey. Argentyńczyk trafił w 46. i 67. minucie z rzutu karnego, pogrążając tym samym marzenia Vincenzy o pozostanie w lidze.
Jednym z zawodników, który zimą zasilił spadkowicza Serie B był Łukasz Teodorczyk. Napastnik przyszedł do Vicenzy z Udinese, w którym nie szło mu za dobrze. Transfer na zaplecze Serie A miał być szansą na odbudowanie jego kariery, jednak i tu zaczął rozczarowywać. W decydującym meczu o awans nie wszedł nawet z ławki rezerwowych. Łącznie barwach Vicenzy zagrał w 14 spotkaniach, zdobywając jedną bramkę.
Jak mówił w wywiadzie dla Sport.pl Marcin Kubacki, menadżer piłkarza, w przypadku spadku zawodnik może opuścić włoski klub. - Jeszcze nie miałem okazji rozmawiać z piłkarzem po meczu, więc nie wiem, jaka może być jego reakcja na spadek - wyznał.
- Na ten moment trudno nam powiedzieć, jaki będzie kolejny kierunek. W przypadku utrzymania "Teo" miał zagwarantowane pozostanie w drużynie. W tej sytuacji będziemy jednak zmuszeni szukać nowego klubu - dodał. W rozmowie z nami zaznaczał, że piłkarz wciąż jest się w kręgu zainteresowań wielu drużyn, w tym również z Polski, ale na ten moment nie chciał zdradzać szczegółów.