• Link został skopiowany

Ostatni mecz Vukovicia. "Nie mówię Legii żegnaj, ani do zobaczenia"

Sobotnie spotkanie z Cracovią będzie ostatnim, które poprowadzi Aleksandar Vuković. Szkoleniowiec Legii Warszawa wrócił na Łazienkowską po tym, jak Marek Gołębiewski zrezygnował z pracy z pierwszym zespołem. 42-latek, mimo różnych przeciwności zdołał utrzymać stołeczną drużynę w lidze. - Warto było. To jest klub, który dla mnie wiele znaczy - mówił na przedmeczowej konferencji.
Aleksandar Vuković
Fot. Maciek Skowronek / Agencja Wyborcza.pl

Ten sezon był dla kibiców stołecznej drużyny sporym rozczarowaniem. Drużyna, która w poprzednim sezonie zdobyła tytuł mistrza kraju, teraz broniła się przed spadkiem. Legioniści przez długi czas okupowali strefę spadkową i dopiero po meczu z Górnikiem Zabrze, wygranym 5:3 udało im się utrzymać w Ekstraklasie. 

Zobacz wideo Vuković nie może narzekać na brak ofert. "Z odbieraniem telefonu nie mam problemu"

- Jest trochę zadowolenia, że to już koniec. Kończymy sezon, który dla klubu, dla drużyny był taki, jaki był. Dobry byłby miły akcent w postaci zwycięstwa. Potem będzie czas, żeby popatrzeć na to, co jest przed nami – mówił Vuković przed sobotnim meczem z Cracovią. 

Vuković o powrocie do Legii: Fajnie, że zrealizowałem kontrakt

Vuković objął drużynę w grudniu 2021 roku, po tym, jak z prowadzenia pierwszej drużyny zrezygnował Marek Gołębiowski. Wcześniej klub rozstał się z obecnym selekcjonerem, Czesławem Michniewiczem, który zdobył z Legią tytuł i wprowadził ją do europejskich pucharów. 

- Fajnie, że zrealizowałem kontrakt, który jakiś czas temu podpisałem, choć wyglądało to nieco inaczej, niż sobie wyobrażałem. Cieszę się, że ten koniec nie jest taki smutny i zły, jak na pewno mógłby być, biorąc pod uwagę to, co było w grudniu czy nawet na przełomie stycznia i lutego – podkreślał szkoleniowiec. Mimo to Vuković nie żałuje, że poprowadził drużynę przez te ostatnie miesiące.

Vuković o Legii: Nie mówię żegnaj

- Warto było. To jest klub, który dla mnie wiele znaczy. Gdyby nie udało się zrealizować celu, jakim było pozostanie w lidze, to na pewno inaczej byśmy rozmawiali – przyznał. Pytany o swoją przyszłość mówił: 

- Nie mówię żegnaj, nie mówię też do zobaczenia. Wiem, że rola trenera jest taka, że dziś jesteś tutaj, a zaraz w innym miejscu. Zobaczymy, jak potoczy się życie. Nie będę też wiecznie szkoleniowcem, ale z chęcią będę wracał na Łazienkowską. Tak robiłem, gdy nie byłem pracownikiem Legii i podobnie będzie w przyszłości – zakończył. 

Więcej o: