Trzynastokrotni mistrzowie Polski żegnają się z elitą po niedzielnej porażce z Radomiakiem 2:4. Przed ostatnim meczem sezonu tracą cztery punkty do bezpiecznego miejsca i nie mają już szans na utrzymanie. Spadek z ligi to nie tylko klęska sportowa, wizerunkowa, ale też ekonomiczna. Klub straci krocie.
W raporcie "Piłkarska Liga Finansowa" firmy Deloitte za sezon 2020/21 (to najświeższe zestawienie, raport za obecny sezon ukaże się listopadzie) Wisła pod względem zarobionych pieniędzy była ósma w elicie. Klub zanotował przychód ok. 34 mln zł. Na tę sumę ok. 30 proc. składały się prawa telewizyjne. Krakowski klub zarobił z tego tytułu 11,1 mln zł. Dodatkowo Wisła otrzymała milion zł z programu Pro Junior System. Za ten sezon klub otrzymać z tytułu PJS ok. 2,25 mln zł, jednak przez spadek kwota ta nie trafi w całości do krakowskiej drużyny. To oznacza, że klub prawdopodobnie przystąpi do I ligi z ok. 12-milionową stratą.
- W przypadku Wisły kwota z praw transmisyjnych stanowiła około 33 proc. przychodów do budżetu. To bardzo dużo, zwłaszcza że w przypadku spadku zmieniają się kolejne części składowe. To m.in. wpływy od sponsorów, którzy w I lidze płacą mniej niż w elicie - mówi Sport.pl autor raportu, Przemysław Zawadzki.
W zeszłym sezonie łączna suma przychodów z praw transmisyjnych I ligi wynosiła 24,8 mln zł. Najwięcej z puli zgarnęła Arka (2,8 mln zł). Widzew, który w poprzednim sezonie zanotował największy łączny przychód (ok. 17 mln zł), z praw transmisyjnych otrzymał ok. 900 tys. zł.
Jak i czy Wiśle uda się zasypać tę dziurę? Są dwa rozwiązania — pierwsze to zwiększenie przychodów komercyjnych (catering, sprzedaż pamiątek, koszulek etc.). Przykład może stanowić Widzew, który w poprzednim sezonie z tego tytułu zarobił 10,4 mln zł. Łodzianie - mimo pandemii - zarobili też ok. 5,8 mln zł z tzw. dni meczowych. Na tę sumę złożyła się sprzedaż karnetów, których kibice nie zwracali, mimo że trybuny na meczach I ligi były zamknięte.
Drugim rozwiązaniem jest redukcja kosztów. Wisła w sezonie 2020/2021 wydała na zawodników - ich pensje oraz premie - ok. 25 mln zł. Dla porównania bijący się w poprzednim sezonie o awans do elity ŁKS Łódź wydał ok. 9,4 mln zł. To oznacza, że Wisła musi znacząco obniżyć wynagrodzenia zawodnikom.
- Jeśli to się nie uda, klub musi szukać nowych form finansowania. Spadek do niższej ligi przy założeniu, że tych zawodników uda się utrzymać, powoduje olbrzymią lukę finansową, którą trzeba pokryć w inny sposób - podkreśla Zawadzki.
Na ten moment trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać kadra Wisły na przyszły sezon. Według informacji dziennikarza PAP Grzegorza Wojtowicza z klubu odejdą Paweł Kieszek, Kacper Rosa, Matej Hanousek, Maciej Sadlok, Giorgi Citaiszwili, Stefan Savić, Luis Fernandez, Gieorgij Żukow, Elvis Manu oraz Momo Cisse. Zespół może opuścić też Joseph Colley i Enis Fazlagić, a kontrakty rozwiązać będą mogli Sebastian Ring, Michal Frydrych, Dor Hugi, Nikola Kuveljić, Michal Skvarka, Jan Kliment, jak również Zdenek Ondrasek. W zespole pozostanie natomiast Jerzy Brzęczek, który zadeklarował, że poprowadzi drużynę w kolejnym sezonie.
Do końca bieżącego sezonu ekstraklasy jeszcze jedna kolejka. Wisła zagra z Wartą Poznań, jednak nawet wygrana nie uratuje zespołu przed spadkiem. Pewny degradacji jest też Górnik Łęczna oraz Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!