Niedziela była długim i trudnym dniem dla każdego piłkarza, pracownika sztabu szkoleniowego czy kibica Wisły Kraków. Walczący o utrzymanie w ekstraklasie zespół Jerzego Brzęczka w przedostatniej kolejce prowadził z Radomiakiem w Radomiu 2:0. Nagle wszystko się jednak zmieniło. Wisła stanęła, a Radomiak zaczął strzelać kolejne gole. Wyrównał na 2:2, ale na tym się nie zatrzymał, poszedł za ciosem. Wygrał wygrał 4:2, strącając Wisłę do I ligi.
Jeszcze tego samego dnia piłkarze Wisły ruszyli z powrotem do Krakowa pod eskortą policji. Na miejscu czekali na nich kibice oraz policja, którą wezwano, aby pilnowała porządku. Z relacji osób obecnych pod stadionem wiemy, że piłkarze Wisły w końcu wyszli do kibiców. Niektórzy próbowali nawet z nimi rozmawiać, ale jak można się domyślić, nie była to zbyt udana rozmowa. Po okrzykach: "Wypi***ć" pikarze wrócili do klubowego budynku, całe spotkanie trwało kilkadziesiąt minut. Ostatecznie kibice rozjechali się do domów, a piłkarze opuścili teren stadionu po północy.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zanim doszło do konfrontacji zawodników z fanami, ci dwukrotnie zmieniali lokalizację. Najpierw zebrali się pod trybuną północną, czyli tą, z której płynie doping na stadionie. Następnie przeszli pod trybunę południową, aż w końcu wrócili w pierwotne miejsce. Kibice przygotowali też specjalne transparenty, na których można było przeczytać m.in. "Nie jesteście godni podania ręki", a także "Co wy kur.. zrobiliście z naszym klubem". Skandowano: "Piłkarzyki-pajacyki".
Być może autokar z piłkarzami Wisły Kraków "wędrował" wokół stadionu, by uniknąć sytuacji podobnej do tej, jakiej doświadczyli zawodnicy Legii Warszawa. W grudniu ubiegłego roku, po serii niepowodzeń i fatalnych wyników, kibole zatrzymali pojazd, weszli do niego oraz pobili kilku zawodników. Miała to być forma motywacji, a skończyło się skandalem. Sprawą zajmowała się policja, a kilku piłkarzy opuściło klub. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ>>>.
Do końca bieżącego sezonu ekstraklasy jeszcze jedna kolejka. W niej Wisła Kraków zagra z Wartą Poznań, jednak nawet wygrana nie uratuje zespołu przed spadkiem. Pewny spadku jest też Górnik Łęczna oraz Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Znamy też tegorocznego mistrza Polski. Został nim Lech Poznań, który przypieczętował sukces wygraną 2:1 z Wartą Poznań. W tym samym czasie drugi w tabeli Raków przegrał 0:1 z Zagłębiem Lubin.