Po remisie Rakowa Częstochowa z Cracovią (1:1) Lech Poznań stanął w Gliwicach przed szansą powrotu na fotel lidera ekstraklasy. Aby tak się jednak stało, "Kolejorz" musiał pokonać znakomitego wiosną Piasta Gliwice, który w 2022 roku zdobył aż 27 punktów w 12 kolejkach, co jest drugim wynikiem po Rakowie Częstochowa. Piłkarze Waldemara Fornalika wciąż też walczyli z Lechią Gdańsk o europejskie puchary i dlatego oni także nie mogli sobie pozwolić na potknięcie.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla Lecha, który zdecydowanie lepiej wszedł w to spotkanie. Już w 16. minucie gry po świetnej długiej piłce w pole karne Joela Pereiry pięknym strzałem głową popisał się Jakub Kamiński, który z ostrego kąta przelobował Frantiska Placha.
- To miało być zgranie, ale wyszedł fajny strzał - przyznawał uczciwie Kamiński w wywiadzie udzielonym w przerwie. Niezależnie od tego, Lech Poznań był na prowadzeniu i dobrej drodze do zwycięstwa.
"Kolejorz" miał też szanse na kolejnego gola, ale tych nie potrafili wykorzystać Pedro Rebocho i Mikael Ishak. Ponadto płaski strzał z dystansu Kamińskiego nieznacznie minął bramkę gospodarzy.
Bardzo niemrawy Piast w pierwszej połowie miał tylko pojedyncze zrywy. I mógł wyrównać po rzucie rożnym, gdy po dośrodkowaniu Toma Hateleya minimalnie przestrzelił głową Kamil Wilczek.
Do przerwy w Gliwicach było 0:1, ale druga połowa rozpoczęła się dla Lecha koszmarnie. Już po 30 sekundach gry świetna akcja Damiana Kądziora z Alexandrosem Katranisem zakończyła się celnym płaskim strzałem byłego reprezentanta Polski i bramkarz Lecha Mickey Van der Hart musiał wyjmować piłkę z siatki.
Mecz się wyrównał i choć obie drużyny groźnie atakowały, to brakowały im dokładności, by stworzyć sytuacje stuprocentowe pod bramką przeciwnika.
O wyniku meczu przesądził więc jeden stały fragment gry w 88. minucie spotkania. Po rzucie rożnym dla Lecha i dośrodkowaniu na dalszy słupek piłkę przed bramkę zgrał głową Lubomir Satka, a Mikael Ishak również głową pokonał z bliska Placha.
Czy to okaże się najważniejszy gol dla Lecha od lat? To dopiero okaże się za dwa tygodnie, ale Lech Poznań wygrał w Gliwicach z Piastem 2:1 i teraz to zespół Macieja Skorży jest liderem ekstraklasy na dwie kolejki przed końcem z dwupunktową przewagą nad Rakowem Częstochowa. Za tydzień "Kolejorza" czekają wyjazdowe derby z Wartą Poznań, z kolei Raków zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
A Piast? Drużyna Waldemara Fornalika traci już sześć punktów do czwartej Lechii Gdańsk i mając zdecydowanie gorszy bilans bramkowy nie ma już szans na europejskie puchary.