Jagiellonia wchodzi do gry o piłkarza Legii Warszawa. I jest bliska umowy z graczem Lecha

Jakub Seweryn
Jagiellonia Białystok jest bliska sprowadzenia obrońcy Lecha Poznań Mateusza Skrzypczaka. Za 21-latka, któremu z końcem sezonu wygasa kontrakt z "Kolejorzem", będzie musiała zapłacić jedynie ekwiwalent za jego wyszkolenie. Ponadto białostoczanie walczą o napastnika Legii Warszawa Szymona Włodarczyka i czekają na odpowiedź Jesusa Imaza na ostatnią ofertę nowego kontraktu.

Mateusz Skrzypczak prawdopodobnie zostanie pierwszym letnim transferem Jagiellonii Białystok. Białostoczanie porozumieli się z 21-letnim obrońcą Lecha Poznań, że ten od nowego sezonu będzie reprezentował ich barwy. 

Skrzypczakowi, który w tym sezonie rozegrał tylko dwie minuty w ekstraklasie w barwach Lecha, za to rozegrał pięć spotkań w Pucharze Polski i 11 meczów w drugoligowych rezerwach, z końcem czerwca wygasa kontrakt z Kolejorzem, a to oznacza, że może swobodnie wybrać nowego pracodawcę. Tym ma być Jagiellonia, która będzie musiała zapłacić Lechowi jedynie ekwiwalent za wyszkolenie, nieprzekraczający 100 tysięcy złotych. 

Zobacz wideo Wisła nad przepaścią. Brzęczek: Jakbym nie był optymistą, to musiałbym zrezygnować z pracy

21-latek, który w poprzednich rozgrywkach zaliczył 27 występów na wypożyczeniach w I lidze (w Stomilu Olsztyn i Puszczy Niepołomice), był wielokrotnie obserwowany przez dyrektora sportowego Jagi, Łukasza Masłowskiego, który bardzo pozytywnie ocenia potencjał wychowanka Lecha. W Białymstoku miałby pełnić rolę głównie środkowego obrońcy, choć w razie potrzeby mógłby grać także jako defensywny pomocnik. 

Wszystko dlatego, że na środku obrony Jagiellonii może dojść latem do sporych zmian. Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, prawdopodobny jest transfer zagraniczny 18-letniego Miłosza Matysika, który bardzo dobrze wszedł do ekstraklasy, niczym nie ustępując starszym i bardziej doświadczonym kolegom. Młodziutkim obrońcą interesuje się wiele klubów z zagranicy, a potrzebująca oddechu finansowego Jagiellonia chciałaby za niego otrzymać około 2-2,5 mln euro plus bonusy.

Nie wiadomo, czy w Jadze zostanie Rumun Bogdan Tiru, który zarabia duże jak na obecne realia klubu pieniądze i wg naszych informacji Jagiellonia chętnie rozpatrzy oferty za dwukrotnego reprezentanta Rumunii. Chorwat Ivan Runje nie gra już od roku i wciąż nie może dojść do pełni zdrowia po operacji kolana - jego powrót do treningów się opóźnia, gdyż kolano zawodnika nie najlepiej reaguje na obciążenia. Kiedy doświadczony obrońca wróci do gry? Tego nikt w Białymstoku nie jest w stanie powiedzieć. 

Co więcej, także i Michał Pazdan co jakiś czas przebąkuje o ofertach z Turcji, a to oznacza, że w zasadzie pewny gry w przyszłym sezonie jest tylko Hiszpan Israel Puerto, który lada dzień powinien wrócić do rywalizacji po poważnym urazie barku. Dlatego też Jagiellonia zamierza ściągnąć Skrzypczaka, ale z kolei "Przegląd Sportowy" zaznacza, że do transferu dojdzie tylko wtedy, gdy białostoczanie utrzymają się w ekstraklasie, a to wciąż nie jest jeszcze stuprocentowo pewne.

Imaz nie odpowiada, Jaga chce młodego napastnika Legii

Wciąż niewiadomą pozostaje przyszłość Jesusa Imaza. Hiszpan wciąż ma na stole lukratywną ofertę trzyletniego kontraktu, ale wciąż na nią klubowi nie odpowiedział. Jednak i tu czasu oraz cierpliwości ze strony Jagiellonii pozostaje coraz mniej, więc gra na zwłokę 32-latka coraz bardziej oddala go od pozostania w Białymstoku. 

Należy się spodziewać, że Hiszpan czeka na lepsze oferty, ale póki co, wbrew temu, co przekazywał zarządowi klubu, wcale ich nie otrzymuje. Stąd to oczekiwanie, które nie może trwać wiecznie. Póki co Imaz może przemówić na boisku, bo po półrocznej przerwie znalazł się w kadrze na sobotni mecz wyjazdowy ze swoim byłym klubem - Wisłą Kraków. 

Ponadto Jagiellonia Białystok rywalizuje z Górnikiem Zabrze o młodego napastnika Legii Warszawa Szymona Włodarczyka. Jako pierwszy informował o tym portal WP SportoweFakty, a nam udało się potwierdzić te doniesienia. 19-latkiem interesuje się także kilka innych klubów ekstraklasy, m.in. Zagłębie Lubin i Radomiak Radom, ale to Jagiellonia i Górnik są w tej sprawie najbardziej konkretne. 

Podczas gdy prezes i dyrektor sportowy Jagiellonii już myślą o przyszłości drużyny, ta musi jeszcze zrealizować swój podstawowy cel na ten sezon. Zespół Piotra Nowaka wciąż jest niepewny utrzymania - na trzy kolejki przed końcem ma przewagę pięciu punktów nad strefą spadkową, ale w sobotę zagra arcyważny mecz w Krakowie z Wisłą. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.