Na tydzień przed finałem Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa, Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że decyzją prezydenta Warszawy kibice nie będą mogli wnieść na trybuny flag o wymiarach większych niż 2m x 1,5m. Choć dzień później PZPN wysłał odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to nie przyniosło ono skutku, co doprowadziło do wielkich kontrowersji jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.
Kibice podopiecznych Macieja Skorży nie zastosowali się do zakazu i przywieźli do Warszawy duże transparenty. To spowodowało, że tysiące fanów utknęło pod Stadionem Narodowym, a trybuny za bramką Lecha Poznań pozostały w puste. Brak dopingu wpłynął na piłkarzy z Wielkopolski, którzy przegrali z Rakowem Częstochowa 1:3.
Do całej sytuacji odniósł się Tomasz Włodarczyk. W trakcie programu "Poznań vs Częstochowa" na kanale Meczyki.pl dziennikarz przyznał, że zamieszanie z kibicami mogło wpłynąć na dekoncentrację drużyny Skorży.
- Nie tak miało być i mam wrażenie, że piłkarze, zwłaszcza Lecha Poznań, zaczęli to spotkanie mocno rozkojarzeni. To było widać już po pierwszej bramce, bo takie rozkojarzenie w defensywie temu trafieniu Rakowa towarzyszyło - stwierdził dziennikarz.
Jednak nie tylko brak dopingu mógł wpłynąć na słabą postawę piłkarzy z Wielkopolski. Jak donosi Włodarczyk, na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem, kibice Lecha wysyłali wiadomości do swoich zawodników, z prośbą o opóźnienie rozpoczęcia spotkania. Miało to związek z wydarzeniami pod Stadionem Narodowym. Według dziennikarza taka postawa fanów mogła skutecznie zdekoncentrować podopiecznych Skorży.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
- Z tego co wiem to oni (piłkarze z Wielkopolski - przyp. red.) też otrzymywali wiadomości od kibiców Lecha, tych głównych i najważniejszych, żeby w związku z ich protestem i niewniesieniem oprawy spróbowali opóźnić spotkanie. Nie wiem, czy to jest najlepszy moment, aby jeszcze wpływać w ten sposób na swoich piłkarzy tuż przed gwizdkiem podczas jednego z najważniejszych momentów i meczów sezonu - dodał Włodarczyk.
Choć Lech Poznań przegrał walkę o Puchar Polski, to nadal pozostaje w grze o mistrzostwo kraju. Na trzy kolejki przed końcem sezonu, zespół ze stolicy Wielkopolski zajmuje drugie miejsce z taką samą ilością punktów, co lider Raków Częstochowa.