Informacja o zwolnieniu Banasika zszokowała piłkarską Polskę. Szkoleniowiec, który doprowadził klub z Radomia do największych sukcesów pożegnał się z posadą po tym, jak jego drużyna wpadła w pierwszy kryzys w ekstraklasie. W rozmowie z portalem meczyki.pl prezes Radomiaka, Sławomir Stempniewski, uzasadniał powody swojej decyzji.
- Coś się zaczyna, coś się kończy. Taki jest los trenera. Złożyło się kilka przyczyn na tę decyzję, coś zaczynało umierać w tym zespole. Z meczu na mecz drużyna zaczynała grać coraz słabiej - stwierdził Stempniewski, dodając, że "liga nauczyła się gry Radomiaka". - Przestaliśmy grać na wiosnę. To mnie bardzo zaniepokoiło. Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie, żeby nowy szkoleniowiec miał więcej czasu na poznanie drużyny w ostatnich czterech meczach - zaznaczył. Pytany o to, dlaczego wybrał kandydaturę Mariusza Lewandowskiego, odpowiadał:
- Kandydatur było więcej, ale względy pragmatyczne i rozmowy z potencjalnymi trenerami były kluczowe. On był najbardziej przekonujący, a konkretnie jego wizja, która nam się spodobała - podsumował.
W rozmowie z prezesem Radomiaka poruszono wątek Grzegorza Gilewskiego. Były sędzia, w ub. roku został skazany za udział w aferze korupcyjnej. Gilewski otrzymał karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz zakaz zajmowania stanowisk związanych z organizacją i uczestnictwem w profesjonalnych zawodach sportowych na dwa lata. Stempniewski, pytany o rolę w klubie odpowiadał:
- Grzegorz Gilewski jest moim wspólnikiem biznesowym, sponsorem klubu, a także moim przyjacielem. Nic dziwnego, że jest jego głos w klubie - odpowiedział. - Struktura klubu jest taka, jaka jest i nie ma czegoś takiego. Nie zabroniono mu obserwowania meczów, jest wolnym człowiekiem i ma prawo do tego. Nie widzę powodu, dlaczego miałby się samobiczować - dodawał.
Gilewski obecny był też na prezentacji nowego szkoleniowca radomskiego klubu, Mariusza Lewandowskiego. Prezes Radomiaka, pytany o jego wizytę podczas konferencji stwierdził, że były sędzia jest współwłaścicielem hotelu. - To takie dziwne? - pytał Stempniewski.
Radomiak na wiosnę nie zadowala. Beniaminek Ekstraklasy wygrał tylko raz, pięć razy zremisował i pięć razy przegrał. Mimo słabych wyników wciąż zajmuje siódme miejsce w tabeli, co jest dobrym rezultatem. W miniony weekend radomski klub zremisował bezbramkowo z Górnikiem Zabrze. W następnej kolejce, podopieczni Mariusza Lewandowskiego zmierzą się u siebie z Zagłębiem Lubin. Spotkanie zaplanowano 6 maja.