Flavio Paixao występuje na polskich boiskach od ponad ośmiu lat, natomiast od sześciu jest zawodnikiem Lechii Gdańsk. W obecnym sezonie z dziewięcioma trafieniami na koncie jest drugim najlepszym strzelcem zespołu, ustępując jedynie Łukaszowi Zwolińskiemu, autorowi 11 bramek w ekstraklasie.
Dzięki bramkom Paixao drużyna Lechii Gdańsk jest na najlepszej drodze do zajęcia miejsca premiującego udziałem w europejskich pucharach. Na cztery spotkania przed końcem sezonu zespół Portugalczyka zajmuje miejsce tuż za ligowym podium, a nad piątym Piastem Gliwice ma pięć punktów przewagi.
Sam Paixao w ostatni weekend zapisał się w historii polskiej piłki nożnej. Dzięki drugiej bramce w meczu z Wartą Poznań 37-latek wkroczył do "Klubu 100", czyli grona zawodników, którzy strzelili w ekstraklasie co najmniej 100 goli. Co więcej, został pierwszym obcokrajowcem, który dokonał tej sztuki.
W rozmowie z WP SportoweFakty 37-latek przyznał, że ma przed sobą jeszcze jeden ważny cel. - Bardzo się cieszę, że zapisałem się w historii polskiej piłki jako pierwszy cudzoziemiec, który strzelił tu 100 goli. Ale mam jeszcze jedno, wielkie marzenie. Chciałbym zostać mistrzem Polski. I na realizację tego marzenia mam rok - powiedział.
Kontrakt Portugalczyka wygasa wraz z końcem czerwca, ale sporo wskazuje na to, że zostanie przedłużony. - Rozmawiałem z Pawłem Żelemem i Adamem Mandziarą, chcą, abym dalej grał w Lechii. I myślę, że niedługo, może nawet w przyszłym tygodniu, podejmę ostateczną decyzję w tej sprawie - dodał Paixao.
Co później? Sam zawodnik przyznał, że po kolejnym sezonie zakończy karierę. - Mój plan jest taki, aby pograć jeszcze rok. A potem zejść z piłkarskiej sceny. Kariera piłkarza to coś pięknego, ale oznacza też mnóstwo wyrzeczeń przez wiele lat. Chcę się nacieszyć życiem po karierze, rodziną - podsumował.