We wtorek informowaliśmy w Sport.pl o skandalicznym zachowaniu Jakuba Błaszczykowskiego. Były reprezentant Polski wbiegł na murawę tuż po ostatnim gwizdku arbitra, aby dyskutować z sędzią głównym Damianem Sylwestrzakiem i jego pomocnikami na temat podejmowanych przez nich decyzji. Do tunelu odprowadzał go jeden z pracowników stadionu w Krakowie. Jak się okazuje, skandal zaczął się już wcześniej.
- Skandal - wykrzyczał jeszcze z wejścia do tunelu Błaszczykowski, a następnie intensywnie przyklaskiwał. Wcześniej, gdy w przerwie sędzia Damian Sylwestrzak zszedł z boiska, 36-latek przywitał go niemalże w progu z rozłożonymi rękoma. - Panie sędzio... to nie jest pierwszy raz. Przy pierwszej bramce ewidentny faul - powiedział na początku ze spokojem Błaszczykowski. Cała sytuacja zaczyna się w 8:10 minucie poniższego materiału.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Arbiter próbował wytłumaczyć mu, że z jego perspektywy nie było przewinienia, bo Enis Fazlagic wykonuje atak. - Wybita piłka nie padła jego łupem. Mówię panu, jak ja to widziałem - słyszymy od sędziego na opublikowanym nagraniu. Jakub Błaszczykowski prawdopodobnie ma w tej sytuacji rację, którą opisał na Twitterze Rafał Rostkowski były sędzia ekstraklasy, UEFA i FIFA.
"Niestety, to jest faul. Zawodnik Wisły Kraków ewidentnie czysto wykopuje piłkę, a zawodnik Wisły Płock ewidentnie kopie go w nogę. Tu nie ma usprawiedliwienia, że 'nie chciał, nie widział, nie zdążył cofnąć nogi'. Liczy się skutek: Sekulski nie dochował należytej ostrożności" - czytamy w poście z nagraniem tego zdarzenia.
Dalej na nagraniu widzimy siarczysty monolog Błaszczykowskiego do sędziego Sylwestrzaka. - Co pan do mnie mówi w ogóle? - pyta ironicznie były reprezentant Polski i zaczyna krzyczeć: - Za każdym razem to samo. Jeszcze pan do mnie nie dzwonił i oby pan tylko nie dzwonił, jak ku**a reszta. Bo zawsze później robicie tak samo. Z Lechem też nie było, a później mi tłumaczycie, że to sytuacja 50 na 50. Już się zaczyna na was nagonka za to, co robicie, ku***a, z VAR-em - słychać w materiale.
Zachowanie Jakuba Błaszczykowskiego prawdopodobnie spotka się z karą ze strony Komisji Ligi. W czwartek, między innymi w tej sprawie, ma się odbyć posiedzenie, w trakcie którego zostaną podjęte konkretne decyzje. Wcześniej informowaliśmy też, że w trakcie posiedzenie poruszony zostanie temat Luisa Fernandeza, napastnika Wisły Kraków, który zaatakował Damiana Michalskiego z Wisły Płock. Te doniesienia w rozmowie z portalem LoveKraków.pl potwierdził Bartosz Orzechowski. - Komisja zajmie się wszystkimi incydentami podczas tego meczu, w tym zachowaniem Błaszczykowskiego - powiedział manager ds. komunikacji w Ekstraklasa S.A.
Sytuacja Wisły Kraków jest bardzo trudna. Klub znajduje się w strefie spadkowej ekstraklasy. Aktualnie "Biała Gwiazda" jest sklasyfikowana na 16. miejscu w tabeli z 29 punktami i dwupunktową stratą do bezpiecznego miejsca. Wisła Płock z 45 punktami awansowała na szóste miejsce. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery kolejki.