Sytuacja Artura Boruca w Legii Warszawa nie należy do najlepszych. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że wszystko jest w porządku. Polski bramkarz był podstawowym piłkarzem stołecznego klubu i mówiło się nawet o przedłużeniu umowy. W jednej chwili wszystko diametralnie się zmieniło. Podczas meczu z Wartą Poznań Boruc uderzył rywala i wyleciał z boiska. Komisja Ligi zawiesiła bramkarza, a trener Aleksandar Vuković odsunął go od drużyny. Głośno mówi się, że polski piłkarz opuści Legię po sezonie. Jakub Majewski w programie "Warszawa vs Poznań" na kanale YouTube serwisu Meczyki.pl powiedział także, że nie wiadomo, czy Boruc rozegra mecz pożegnalny.
Artur Boruc jest aktywny w social mediach. Polski bramkarz w poniedziałek wrzucił na Instagrama zdjęcie z bardzo zastanawiającym podpisem. - "W sytuacjach kryzysowych takich jak poniedziałek, zadbaj o spokój i równowagę psychiczną…" radzi były bramkarz i wygląda zza okularów… - czytamy na serwisie społecznościowym.
Wpis doświadczonego bramkarza wywołał niemałe poruszenie wśród fanów. Wielu z nich obawia się, że Artur Boruc po sezonie zakończy karierę. "Były? Nie, nie, nie", "Tylko nie były panie Arturze" "Prosimy o jeszcze jeden sezon w Legii" - komentują zmartwieni internauci.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Artur Boruc ma za sobą bardzo udaną karierę. Wychowanek Pogoni Siedlce grał w między innymi Celtiku Glasgow, Fiorentinie lub Bournemouth. W sierpniu 2020 roku wrócił do Legii Warszawa, której był zawodnikiem w latach 2000-2005. W barwach stołecznego klubu wystąpił łącznie w 129 meczach.