Rozgrywki ekstraklasy wchodzą w decydującą fazę, więc atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Walka o mistrzostwo Polski zapowiada się niezwykle ciekawie, ponieważ na sześć kolejek przed końcem Lech, Pogoń i Raków mają tyle samo punktów (56). Równie gorąco zapowiada się także walka o utrzymanie, w którą wplątanych jest wciąż sporo drużyn.
Ciekawie zapowiada się również starcie o czwarte miejsce w ekstraklasie, które daje w tym sezonie miejsce w europejskich pucharach. Jedną z drużyn, które wciąż mają szansę na uplasowanie się tuż za podium, jest dość niespodziewanie Legia Warszawa, która ostatnio nieźle się prezentuje. W rundzie wiosennej drużyna Aleksandara Vukovicia przegrała zaledwie raz, trzy razy zremisowała i odniosła sześć zwycięstw.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Pomimo sporej poprawy w grze, szans na zajęcie czwartego miejsca nie widzi były piłkarz Legii Maciej Murawski. - Trzeba być realistą. Lechia ma właściwie 11 punktów przewagi nad Legią, gdyż ma lepszy bilans bezpośrednich meczów. Nawet jeżeli legioniści będą perfekcyjnie punktować, to zespoły, które są przed nimi również się nie poddadzą - stwierdził sześciokrotny reprezentant Polski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Ciężko mi sobie wyobrazić, aby gdańszczanie do końca sezonu nie zdobyli ośmiu oczek, a pamiętajmy, że jest jeszcze Piast Gliwice. Szanse na wskoczenie na czwarte miejsce są tylko matematyczne - ocenił Murawski.
W następnej kolejce Legia Warszawa zmierzy się z jednym z głównych rywali do zajęcia czwartego miejsca - Piastem Gliwice, który ma pięć punktów przewagi. To spotkanie odbędzie się już w poniedziałek 18 kwietnia na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.