Kibice Lecha i Legii obrażali się wielokrotnie - przed, w trakcie i po meczu, ale w jednym się ze sobą zgodzili - w antyrosyjskim i antyputinowskim proteście. Zaczęli goście z Warszawy, po kilku minutach podobne przyśpiewki wznieśli miejscowi. Ale mocniejszy od słów był transparent.
Mijała 15. minuta meczu, był bezbramkowy remis, gdy kibice Legii rozwinęli przykrywający znaczną część ich sektora transparent z podobizną Władimira Putina. Prezydent Rosji, który pod koniec lutego podjął decyzję o rozpętaniu wojny w Ukrainie, miał na nim linę wokół szyi i koszulkę Spartaka Moskwa. Część kibiców Lecha Poznań zareagowała brawami. Oprawa - poza oczywistym przekazem - ma też znaczenie nieznane wszystkim kibicom. Otóż kibole Lecha utrzymują dobre relacje z kibolami Spartaka. Po około pięciu minutach transparent został zwinięty.
W hicie 28. kolejki ekstraklasy Lech walczy o objęcie pozycji lidera, a Legia w przypadku zwycięstwa zbliży się do 4. miejsca w tabeli, które pozwoli grać w eliminacjach europejskich pucharów. Stadion w Poznaniu jest wypełniony niemal do ostatniego miejsca. Ogląda go około 40 tys. kibiców. Do przerwy jest remis 1:1 - gola dla Lecha strzelił Lubomir Satka, a bramkę na 1:1 zdobył Rafael Lopes. Śledź relację na żywo na Sport.pl >>