Legia szuka nowego źródła przychodów. "Siła marki Legii jest magiczna"

Legia Warszawa od ośmiu lat nie sprzedawała praw do nazwy stadionu. Teraz mistrzowie Polski są chętni na znalezienie sponsora. - Mamy możliwość, by rozmawiać o wyższym poziomie od Stadionu Narodowego. Siła marki Legii jest magiczna, jest wielki apetyt na dobrą propozycję z naszej strony - powiedział Marcin Herra, wiceprezes Legii na spotkaniu z dziennikarzami.

Dyrektor sportowy Jacek Zieliński oraz wiceprezes Marcin Herra spotkali się z dziennikarzami na stadionie Legii Warszawa. Pracownicy klubu zdradzili, że mistrzowie Polski mogą latem wydać maksymalnie półtora miliona euro na pensje i prowizje dla nowych piłkarzy. Jacek Zieliński dodatkowo zdradził, że Legia rozmawia z agentem Michała Karbownika i jest gotowa na jego powrót do stolicy Polski. To nie były jedyne tematy poruszane w trakcie spotkania.

Zobacz wideo "Boruc był pierwszym polskim sportowym celebrytą. To była bardzo trudna rola"

Legia Warszawa gotowa odsprzedać prawa do nazwy stadionu. "Potencjał większy od Narodowego"

Wiceprezes Marcin Herra przekazał na spotkaniu z dziennikarzami, że Legia Warszawa sprzeda prawa do nazwy stadionu. To ma pozwolić klubowi na zwiększenie budżetu. - Najlepszy kontrakt w tym zakresie ma Narodowy z PGE. To udana transakcja, bo często mówi się o tym obiekcie w połączeniu ze sponsorem. Jest wielki apetyt na dobrą i rozsądną propozycję z naszej strony. Mamy możliwość, żeby rozmawiać o wyższym poziomie i potencjale od Stadionu Narodowego. Siła marki Legii jest magiczna - powiedział.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Stadion Legii Warszawa nosił komercyjną nazwę Pepsi Arena w latach 2011-2014. Wówczas klub mógł liczyć na sześć milionów złotych rocznie. Teraz Legia liczy na co najmniej osiem-dziesięć milionów złotych za rok. - Interesuje nas stała wartość oraz bonusy w umowie. Ja jestem fanem kontraktów opartych o zasady efektywności. Wiem, że czeka nas kilka miesięcy pracy, ale za nami okres, w którym nie działaliśmy najlepiej przez pandemię. A teraz nie chodziłoby tylko o stadion, tylko poszerzony pakiet, który rozkładałby akcenty dla partnera i minimalizował ryzyko - dodał Herra.

Na ten moment Legia Warszawa nie wie, jakim pełnym budżetem będzie dysponować w nowym sezonie, ale szczególnie liczy na zwiększenie dochodów z tytułu dnia meczowego, tzn. osiągnąć średni poziom frekwencji na poziomie 20 tysięcy kibiców. - Naturalna jest skłonność do cięć, ale musimy na to patrzeć całościowo. Musimy generować przychody i mieć możliwości, więc przejrzymy umowy związane z kosztami, złotówka po złotówce - skwitował Marcin Herra.

Więcej o: