Wisła Kraków po 26 meczach Ekstraklasy ma na koncie zaledwie 24 punkty i zajmuje dopiero 16. miejsce w ligowej tabeli. "Biała Gwiazda" otwiera grupę spadkową i czeka ją ciężka walka o utrzymanie w elicie. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi już bowiem cztery punkty.
We wtorek dziennikarz TVP Sport Bartosz Wieczorek podał na Twitterze, że działacze Wisły planują poważne wzmocnienie drużyny. Do zespołu prowadzonego przez Jerzego Brzęczka miałby dołączyć Fernando, 23-letni napastnik Szachtara Donieck. Brazylijczyk mógłby przenieść się do Krakowa na mocy przepisów wprowadzonych dla zawodników z lig ukraińskiej i rosyjskiej. FIFA wydłużyła do 7 kwietnia okno transferowe dla graczy, którzy chcą zmienić otoczenie w związku z inwazją rosyjskich wojsk na Ukrainę.
Fernando w tym sezonie zdążył zanotować 14 występów w barwach Szachtara Donieck. Pięć z nich w Lidze Mistrzów. 23-latek może pochwalić się m.in. golem strzelonym Realowi Madryt. W sumie we wszystkich rozgrywkach zanotował osiem trafień.
Przed przenosinami do Szachtara napastnik występował w Palmeirasie. W 2018 roku drużyna z Doniecka zapłaciła za niego Brazylijczykom 5,5 miliona euro. Fernando zaliczył także kilkumiesięczne wypożyczenie do Sportingu Lizbona. Transfer takiego gracza na pewno byłby wielkim wydarzeniem w Ekstraklasie i potężnym wzmocnieniem siły ofensywnej "Białej Gwiazdy".
Wygląda jednak na to, że są to wyłącznie plotki. Jarosław Królewski, współwłaściciel Wisły Kraków, opublikował na Twitterze wpis, w którym zaprzeczył jakoby Fernando miał zostać piłkarzem drużyny. "Nie ma tematu" - napisał krótko.