To było starcie drużyn na odmiennych biegunach. Zabrzanie, choć plasują się na szóstym miejscu w lidze nie mają już szans na dogonienie czołowej trójki ligi, to wciąż starają się utrzymać w górnej części tabeli. Okazją do umocnienia swojej pozycji było starcie z Termalicą Bruk Bet Nieciecza, która do samego końca będzie walczyć o utrzymanie w lidze.
Początek meczu należał do gospodarzy. Dużą ochotę do gry od początku miał Lukas Podolski, który już w siódmej minucie próbował zaskoczyć Pawliuczenkę strzałem z dystansu. Goście przez pierwszy kwadrans byli zepchnięci do defensywy i kiedy wydawało się, że gol dla Górnika jest kwestią czasu, doszło do niespodzianki.
W 15 minucie Poliarus uderzył z rzutu wolnego, a obrońcy Górnika zachowali się dość nieporadnie. Serb Nemanja Tekijaški trącił piłkę i choć odbił ją Daniel Bielica, to wpadła wprost pod nogi Murisa Mešanovicia. Bośniak zrobił to, co do niego należało i dał gościom prowadzenie w tym spotkaniu.
Po 30 minutach mogło już być 0:2, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Kacper Śpiewak, który trafił w słupek. Górnik robił co mógł, by odwrócić losy tego meczu. Podolski znów próbował zaskoczyć Pawliuczenkę strzałem z dystansu. Piłka po rykoszecie mogła zmylić bramkarza gości, na szczęście Białorusin odbił ją w ostatniej chwili nogami.
Drugą połowę lepiej zaczęły "Słonie", które stworzyły kilka groźnych sytuacji, ale żadna z nich nie przyniosła gola. W 75 minucie na boisku zameldował się debiutant, Dani Pacheco. Od 82 minuty, gospodarze grali w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę za faul zobaczył Erik Janża i gospodarze grali w dziesiątkę.
Gola na wagę punktu dał hiszpański debiutant, który na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zaskoczył płaskim strzałem Pawliuczenkę. I choć końcówka była bardzo emocjonująca (w doliczonym czasie sędzia podyktował karnego za rękę, po konsultacji z VAR zmienił jednak decyzję), to więcej bramek już nie padło.
W innych, niedzielnych spotkaniach 26 kolejki Piast Gliwice wygrał z Cracovią 1:0. Podopieczni Waldemara Fornalika po raz czwarty z rzędu zachowali czyste konto, a gola na wagę trzech punktów strzelił w 39 minucie Damian Kądzior. Z kolei Radomiak Radom zremisował u siebie ze Stalą Mielec 1:1. Gole strzelali Oskar Zawada (48 minuta) i Karol Angielski (76 minuta).