Wisła Kraków rozbita. Prawdziwa klęska. Dwa gole samobójcze

Jeśli obrońcy Wisły Kraków będą interweniować tak jak w Szczecinie, to zespół Jerzego Brzęczka będzie miał wielkie problemy z utrzymaniem w ekstraklasie. W piątek gole samobójcze strzelili Joseph Colley i Konrad Gruszkowski, a Wisła przegrała z Pogonią 1:4. Pogonią, która przynajmniej do soboty, została liderem ekstraklasy.

Od początku meczu widać było, kto walczy o mistrzostwo Polski, a kto bije się o utrzymanie w lidze. Pogoń Szczecin zaczęła od zdecydowanych ataków, ale przez pierwsze minuty nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką Mikołaja Biegańskiego. Było tak do 18. minuty, kiedy idealną okazję zmarnował Sebastian Kowalczyk, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Zobacz wideo Właściciel Wisły Kraków wyznaje. "Trzeba było dokonać tego wcześniej"

Minutę później gospodarze objęli jednak prowadzenie. Piłkarze Wisły nie upilnowali w polu karnym Mariusza Fornalczyka, który oddał strzał na bramkę Biegańskiego. Piłkę chciał zablokować Joseph Colley, jednak zrobił to tak niefortunnie, że wbił ją do własnej bramki.

Kiedy wydawało się, że kolejne gole dla Pogoni są kwestią czasu, w 30. minucie niespodziewanie padła bramka dla gości. Z lewej strony dośrodkował Matej Hanousek, a Luis Fernandez uprzedził Mariusza Malca i z bliska doprowadził do wyrównania.

Ewa SwobodaEwa Swoboda nie wytrzymała. Przeprosiła rodziców, a potem wybuchnęła płaczem

Remis utrzymał się przez 13 minut. Chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy z lewej strony boiska w pole karne Wisły dośrodkował Kowalczyk, a gola głową strzelił Kamil Drygas.

Pogoń liderem ekstraklasy, Wisła wciąż w strefie spadkowej

Jeśli kibice Wisły spodziewali się, że ich zawodnicy po przerwie zareagują na niekorzystny wynik, musieli się srogo rozczarować. Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Pogoni, co w końcu przyniosło jej gola.

W 69. minucie kapitalnym, prostopadłym podaniem do Kamila Grosickiego popisał się Damian Dąbrowski. Grosicki zagrał z prawej strony w pole karne do Fornalczyka, ale tego ubiegł Konrad Gruszkowski. Zawodnik Wisły, podobnie jak wcześniej Colley, interweniował tak źle, że pokonał własnego bramkarza.

W doliczonym czasie gry Wisłę dobił wprowadzony na boisko w drugiej połowie Michał Kucharczyk. Skrzydłowy otrzymał podanie od Dąbrowskiego i bez namysłu huknął z pola karnego, nie dając Biegańskiemu najmniejszych szans na interwencję.

Nowe wieści ws. przyszłości Michala Doleżala. PZN potwierdza doniesienia mediówNowe wieści ws. przyszłości Michala Doleżala. PZN potwierdza doniesienia mediów

Zwycięstwo Pogoni oznacza, że zespół Kosty Runjaicia przynajmniej do soboty będzie liderem ekstraklasy. Pogoń ma dwa punkty więcej od Rakowa Częstochowa, który w sobotę podejmie Legię Warszawa. Wisła wciąż jest w strefie spadkowej, na 16. miejscu i traci trzy punkty do Śląska Wrocław, który w sobotę zagra na wyjeździe z Wisłą Płock.

Po przerwie na mecze reprezentacji Pogoń zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (2 kwietnia). Dzień później Wisła podejmie Piasta Gliwice.

Więcej o: