Jakub Błaszczykowski w 2019 roku po pełnej sukcesów karierze na zachodzie Europy wrócił do Ekstraklasy. Były reprezentant Polski związał się z Wisłą Kraków, w której to po raz pierwszy dał się poznać szerszej publiczności. 36-latek nie tylko wzmocnił skład drużyny "Białej Gwiazdy", ale uratował także klub przed upadkiem, stając się jednym z jego współwłaścicieli.
Niestety w każdym kolejnym sezonie Błaszczykowskiego na boisku oglądamy coraz rzadziej. To wynik kontuzji, które od kilku lat trapią pomocnika. We wrześniu ubiegłego roku, po rozegraniu zaledwie dwóch meczów w Ekstraklasie, były gracz Borussii Dortmund kolejny raz zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
- Mam nie do końca pozytywną informację. Na wczorajszym treningu zerwałem więzadło krzyżowe. Zdaję sobie sprawę, że bardzo ciężkie chwile przede mną. Wszystkim tym, którzy będą po raz kolejny kończyć moją karierę, przypominam, że wstałem sto razy, wstanę i sto pierwszy. Tym, którzy mnie wspierają, bardzo serdecznie dziękuję - przekazał na specjalnym nagraniu piłkarz.
Jakub Błaszczykowski zdecydował się na tak zwane leczenie zachowawcze, czyli niewymagające operacji kolana. Metoda ta miała mu pozwolić szybciej wrócić do sprawności. 36-latek podobno faktycznie w ostatnim czasie wrócił już nawet do biegania. Niestety do gry na razie nie wróci. Trener Wisły Kraków Jerzy Brzęczek przekazał w czwartek, że Błaszczykowski musiał poddać się jednak operacji.
- Niestety Kuba miał dziś rano operację. Szczegóły zostaną podane w ciągu dnia w raporcie - powiedział podczas konferencji prasowej przed piątkowym meczem Wisły z Pogonią Szczecin. Wygląda zatem na to, że doświadczonego pomocnika możemy nie zobaczyć na boisku przez kolejnych kilka miesięcy. Pozostaje czekać na kolejne informacje od Wisły Kraków.