Artur Boruc, mimo że odcierpiał karę trzymeczowego zawieszenia za zachowanie w meczu z Wartą Poznań, nie znalazł się w kadrze Legii Warszawa na wyjazdowy mecz ligowy z Górnikiem Łęczna.
Przed pierwszym gwizdkiem piątkowego meczu w studiu Canal+ Sport toczyła się dyskusja nad decyzją trenera Legii, który postawił na Czarka Misztę. Sprawę wyjaśnił sam Aleksandar Vuković. - Czarek Miszta zapracował w poprzednich meczach na to, żeby być w bramce. To jest główny powód absencji Artura - powiedział Vuković.
Szkoleniowiec dopytany, dlaczego w takim razie nie ma Boruca nawet na ławce, dodał po bardzo długim zastanowieniu: - To już decyzja związana z, powiedzmy, pozycją Artura w klubie. W moim odczuciu jeżeli Artur, to w bramce - dodał.
Artur Boruc miesiąc temu w przegranym przez Legię Warszawa 0:1 meczu u siebie z Wartą Poznań po złapaniu piłki chciał szybko wznowić grę, jednak na jego drodze stanął Dawid Szymonowicz. Bramkarz Legii popchnął przeciwnika, za co po analizie VAR dostał czerwoną kartkę. Schodząc z niego, Boruc popchnął jeszcze stojącego przy linii kamerzystę. Po meczu bramkarz udostępnił też w mediach społecznościowych wymowny, wulgarny komentarz dotyczący sytuacji.
Boruc nie zagrał w wyjazdowym meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (0:0) i wygranych przed własną publicznością z Wisłą Kraków (2:1) i Śląskiem Wrocław (1:0). We wszystkich tych spotkaniach grał Cezary Miszta, a na ławce siedział Austriak Richard Strebinger, pozyskany przez klub pod koniec lutego.
W tym sezonie Boruc zagrał w jedenastu meczach ekstraklasy, a Miszta w dziewięciu. W czterech spotkaniach w rundzie jesiennej wystąpił też Kacper Tobiasz, obecnie wypożyczony do pierwszoligowego Stomilu Olsztyn.
Legia zdobyła 25 punktów i zajmuje 13. miejsce w lidze. Ma punkt więcej od Górnika Łęczna, który jest na 16. pozycji. W pierwszej rundzie w stolicy wygrali gospodarze 3:1. Legia była też lepsza od Górnika tydzień temu w Pucharze Polski, wygrywając u siebie 2:0.