Pogoń Szczecin zdemolowała rywala i wraca na pozycję lidera ekstraklasy

Pogoń Szczecin nie odpuszcza walki o mistrzostwo Polski. "Portowcy" po porażce z bezpośrednim rywalem o tytuł, czyli Lechem Poznań, w piątek rozgromili u siebie Radomiaka Radom. Co ciekawe Kosta Runjaic zdecydował się na rewolucję w składzie i jak widać, okazało się to "strzałem w dziesiątkę".

W zeszłym tygodniu Pogoń Szczecin podejmowała u siebie Lecha Poznań. Bezpośredni mecz wicelidera z liderem miał ułatwić jednej lub drugiej drużynie walkę o mistrzostwo Polski. Górą był "Kolejorz", który wygrał aż 3:0, ale w piątek "Portowcy" pokazali, że poznaniacy będą jeszcze czuli ich oddech na plecach. 

Zobacz wideo To piłkarze stoją za buntem PZPN. Wiemy, kto był inicjatorem

Szybkie prowadzenie Pogoni Szczecin. Goście nie potrafili odpowiedzieć

W porównaniu do meczu z Lechem Kosta Runjaic zdecydował się aż na pięć zmian w wyjściowym składzie Szczecinianie. Z różnych powodów na murawie od pierwszej minuty zabrakło Kamila Grosickiego, Michała Kucharczyka, Mateusza Łęgowskiego, Sebastiana Kowalczyka i Luki Zahovicia. Mimo to Pogoń wyszła prowadzenie już w 6. minucie. Kamil Drygas przyczaił się między zdezorientowanymi piłkarzami Radomiaka i przymierzył głową po dośrodkowaniu Damiana Dąbrowskiego. Pogoń rozpoczęła od mocnego uderzenia.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.  

W pierwszej połowie goście poprawili z biegiem czasu grę w defensywie, ale byli zupełnie bezradni w ataku. Żaden z radomian nie zagroził Dantemu Stipicy groźnym strzałem, nawet będący w znakomitej formie Karol Angielski. Postawa swoich zawodników coraz bardziej irytowała Dariusza Banasika. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem szczecinian. 

"Portowcy" dobili Radomiaka po przerwie i awansowali na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy

Po powrocie na boisko Pogoń, jak na wicelidera PKO BP Ekstraklasy przystało, wzięła się za ostre strzelanie. Zdecydowanie pomogła w tym druga żółta kartka, którą obejrzał w 51. minucie Luizao za faul na Mariuszu Fornalczyku. W konsekwencji sędzia musiał pokazać Brazylijczykowi czerwony kartonik, a piłkarz po krótkiej awanturze i oporach opuścił w końcu murawę. 

Cztery minuty później Damian Dąbrowski znów popisał się dobrą centrą, a Konstantinos Triantafyllopoulos strącił piłkę do bramki. Ten moment spotkania właściwie przekreślił szanse Radomiaka na punkty. W 76. minucie Mateusz Łęgowski strzelił pierwszego w karierze gola w PKO BP Ekstraklasie, a wynik na 4:0 w 81. minucie ustalił kolejny z rezerwowych Jean Carlos Silva. Po tym zwycięstwie "Portowcy" awansowali na pozycję lidera w ligowej tabeli i mają przewagę jednego punktu nad Lechem Poznań. "Kolejorz" swoje spotkanie rozegra jednak dopiero w niedzielę, a jego rywalem przy Bułgarskiej będzie Raków Częstochowa. 

Pogoń Szczecin - Radomiak Radom 4:0 (1:0)

Strzelcy bramek: Kamil Drygas 6', Konstantinos Triantafyllopoulos 55', Mateusz Łęgowski 76', Jean Carlos Silva 81'

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.