Vuković wypalił po meczu: "To irytuje najbardziej". A powinno coś innego

Legia Warszawa znów zawiodła. Mistrz Polski zaledwie zremisował na wyjeździe z ostatnim w tabeli Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 0:0. Po spotkaniu Aleksandar Vuković wskazał, co zirytowało go w tym meczu najbardziej. O dziwo, nie była to gra jego zespołu.

Nowa runda, stara bieda. W ten sposób można podsumować grę Legii Warszawa w 2022 roku. Mistrzowie Polski wygrali pierwszy mecz z Zagłębiem Lubin 3:1, ale potem przegrała z Wartą 0:1, a w sobotę bezbramkowo zremisowała z Bruk-Betem, czerwoną latarnią ligi.

Zobacz wideo "Jestem przekonany, że Vuković posprząta bałagan w Legii"

"Dno dna - tak najkrócej można podsumować mecz przedostatniej w tabeli Legii Warszawa z ostatnią Termaliką (0:0). Mistrzowie Polski w meczu z ostatnią drużyną w tabeli mieli 38 proc. posiadania piłki i bramkarza za bohatera. Spadek staje się coraz bardziej realny. I chyba nic nie podkreśla tego bardziej niż słowa Aleksandra Vukovicia, że trzeba szanować ten punkt" – pisze na Sport.pl Dawid Szymczak.

Vuković skomentował mecz Legii. Wspomniał o decyzji sędziego

- My naprawdę bronimy się przed spadkiem. W obecnych okolicznościach, po tej końcówce, kiedy momentami trzeba było się mocno bronić, to musimy ten punkt szanować. Chcieliśmy grać o zwycięstwo, na pewno nam na tym zależało. Mieliśmy też swoje sytuacje, pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej. Można powiedzieć, że był to najlepszy okres naszej gry. Myślę, że mimo wszystko, remis jest najbardziej zasłużonym wynikiem, biorąc pod uwagę przebieg meczu – mówił po spotkaniu trener Legii Aleksandar Vuković.

Legia mocno broniła się w ostatnim kwadransie, bo grała w osłabieniu. W 62. minucie na boisku pojawił się Rafael Lopes. W 74. minucie już go na murawie nie było. Napastnik zdążył obejrzeć dwie żółte kartki za faule. Od tego momentu Bruk-Bet częściej atakował, ale tylko raz zmusił Misztę do interwencji. - Wydaje mi się jednak, że przynajmniej jedno napomnienie okazało się "na krzyk", a nie na faul. To irytuje najbardziej, bo potem momentami nie jest łatwo wybronić punkt – wypalił na konferencji Vuković.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

Patrząc całościowo, wypowiedź trenera Legii nie może zostać dobrze odebrana. Legia grała w komplecie przez niemal 75 minut i nie prezentowała się dobrze, delikatnie mówiąc. W pierwszej połowie oddała tylko jeden celny strzał na bramkę. Mówiąc krótko – w pierwszej kolejności należy wskazać na to, że Legia gra po prostu źle. To powinno irytować Vukovicia w pierwszej kolejności. Dopiero potem można się zastanawiać, czy sędzia rzeczywiście w czymkolwiek Legii przeszkodził.

W następnej kolejce Legia Warszawa zmierzy się u siebie z Wisłą Kraków. Kibice Legii szykują na ten mecz happening. Będzie to symboliczne pożegnanie Dariusza Mioduskiego. Prezes i właściciel Legii jest w oczach kibiców głównym winowajcą zapaści klubu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA