Jagiellonia Białystok zakpiła na Twitterze z Artura Boruca. Chodzi o zachowanie bramkarza Legii Warszawa w ostatnim meczu z Wartą Poznań. Przypomnijmy - Boruc po złapaniu piłki chciał szybko wznowić grę, jednak na jego drodze stanął Szymonowicz. Bramkarz Legii popchnął przeciwnika, za co po analizie VAR wyleciał z boiska. Schodząc z niego, Boruc popchnął stojącego przy linii kamerzystę. Po meczu bramkarz udostępnił też w mediach społecznościowych wymowny, wulgarny komentarz dotyczący sytuacji. Efekt? Komisja Ligi zawiesiła Boruca na trzy mecze.
W filmie opublikowanym przez Jagiellonię jej maskotka - pszczoła - pokazuje Borucowi, jak powinien zachowywać się na boisku w sytuacji takiej jak ta z niedzieli. "Ja ostatnio oglądał twój mecz z Warto i ty się tam tak nawydurniał. O Matko Boska... I ja pomyślał, że tobie kilka zasad boiskowego sawuar wuru (savoir vivre - red.) pokażę" - zaczęła pszczoła. Dalej maskotka udzielała rad Borucowi. Cały klip był odpowiedzią również na filmik Boruca opublikowany przed ostatnim meczem obu zespołów. Boruc na Instagramie udając podlaską gwarę ogłosił, że wyleczył kontuzję pleców.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Na odpowiedź Boruca nie trzeba było długo czekać. "Ciekawe podejście… Dla mnie się podoba. Ja tez na szybko coś zmontowałem… Nie ma co prawda przebieranek ale mam nadzieje, ze szata graficzna zrobi robotę" – napisał bramkarz Legii. Niżej znalazł się krótki filmik. W tle leci piosenka "Nie ma fal" Dawida Podsiadły. Natomiast na klipie znajduje się odwrócony herb Jagiellonii z pojawiającymi się napisami "nie ma flag".
Tweet Boruca odnosi się do wydarzeń z 2013 roku. Wtedy pseudokibice Legii Warszawa wykradli fanom Jagiellonii mnóstwo flag w barwach białostockiego klubu. Od tego czasu te flagi kilkukrotnie pojawiały się na meczach obu drużyn, ale tym razem w sektorach zajmowanych przez kibiców Legii. Wywieszane były do góry nogami, a następnie palone. Z tego też powodu kibice Legii przez długi czas nie mogli pojawiać się na stadionie w Białymstoku. Kiedy w końcu się pojawili, to znaleźli sposób na przemycenie flag Jagiellonii i spalenie ich na oczach gospodarzy. Ostatni raz do palenia flag Jagiellonii doszło kilka miesięcy temu. Miało to miejsce w końcówce listopada 2021 roku podczas meczu obu drużyn.