Raków Częstochowa powraca na podium. Obrońca Wisły antybohaterem meczu

Wygrała Pogoń, wygrała Lechia, wygrał też Raków Częstochowa. Piłkarze Marka Papszuna w niedzielę pokonali na własnym stadionie Wisłę Kraków 2:0. Gościom mecz ponownie zawalił Maciej Sadlok, który w drugiej połowie przy bezbramkowym remisie sprowokował bezsensowny rzut karny.

Po sobotnich zwycięstwach Lechii Gdańsk (2:0 ze Śląskiem) i Pogoni Szczecin (2:0 z Piastem), Raków Częstochowa w niedzielę szukał zwycięstwa, by wrócić na podium ekstraklasy i nie stracić dystansu do pierwszej dwójki - Lecha i Pogoni. Wisła Kraków z kolei na trudnym terenie w Częstochowie szukała punktów, które pozwoliłyby jej oddalić się od strefy spadkowej. 

Zobacz wideo

Pierwsza połowa tego spotkania stała pod znakiem dominacji Rakowa Częstochowa, który jednak nie potrafił stworzyć sobie wielu okazji, by zagrozić bramce Mikołaja Biegańskiego. Młody bramkarz Wisły w pierwszych 45 minutach nie miał ani jednej poważniejszej interwencji, a w najlepszej sytuacji głową z kilku metrów fatalnie spudłował Tomas Petrasek. 

Goście w pierwszej części gry zaatakowali raz, ale bardzo konkretnie. W decydującym momencie Jan Kliment przegrał pojedynek z kapitalnie interweniującym Vladanem Kovaceviciem. 

Po przerwie Rakowowi podał pomocną dłoń Maciej Sadlok. W 55. minucie doświadczony obrońca Wisły w bezsensowny sposób wpadł w polu karnym na ustawionego tyłem do bramki Vladislavsa Gutkovskisa i Szymon Marciniak nie miał wątpliwości, że gospodarzom należał się rzut karny. Ten na bramkę zamienił Fran Tudor. 

Na kwadrans przed końcem wynik na 2:0 dla Rakowa ustalił Mateusz Wdowiak. Skrzydłowy Rakowa w kontrataku wyprzedził Sadloka, wyszedł sam na sam z Biegańskim i choć bramkarz Wisły obronił pierwszy strzał rywala, tak odbita piłka jeszcze trafiła we Wdowiaka i wpadła do bramki gości. 

Raków Częstochowa wygrał z Wisłą Kraków 2:0 i z 38 punktami wrócił na podium ekstraklasy. Zespół Marka Papszuna traci do drugiej Pogoni Szczecin dwa, a do prowadzącego Lecha Poznań trzy punkty, tyle że lider z Poznania jeszcze w niedzielę rozegra swój mecz 20. kolejki z Cracovią (godz. 17:30).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.