Lechia wraca na podium. Ma patent na strzelanie goli

Lechia Gdańsk pokonała Śląsk Wrocław 2:0 w sobotnim meczu 20. kolejki ekstraklasy. Gole Jakuba Kałuzińskiego i Michała Nalepy pozwoliły drużynie Tomasza Kaczmarka przynajmniej do niedzieli wrócić na ligowe podium.

W sobotni wieczór, w tzw. meczu przyjaźni, Lechia Gdańsk walczyła o powrót na podium ekstraklasy. Mierzyła się z dziesiątym Śląskiem Wrocław, który jesień zakończyła w bardzo kiepskim stylu, a do tego w Gdańsku musiał sobie radzić bez najważniejszych zawodników swojej ofensywy - sprzedanego do Hellasu Verona Mateusza Praszelika oraz przede wszystkim Erika Exposito, który lada dzień ma przejść do chińskiego Changchun Yatai.

Zobacz wideo

Zadecydowały stałe fragmenty gry. Lechia ma patent

Lechia była w sobotni wieczór zespołem wyraźnie lepszym i odniosła zasłużone zwycięstwo. Oba gole strzeliła po stałym fragmencie gry. W 22. minucie po wrzutce z rzutu rożnego Rafała Pietrzaka piłkę zgrał Mario Maloca, a do siatki szczupakiem wbił ją Jakub Kałuziński.

Drugi cios zespół z Gdańska zadał w 57. minucie, gdy po centrze z rzutu wolnego Ilkaya Durmusa piłkę z bliska do siatki wpakował Michał Nalepa. 

Takim zasłużonym wynikiem zakończyło się to spotkanie, choć Śląsk też miał swoje szanse w drugiej połowie. W najlepszej z nich Caye Quintana trafił w słupek. Ponadto Dusana Kuciaka nie potrafili także pokonać Marcel Zylla oraz Dennis Jastrzembski. 

Gole Kałuzińskiego i Nalepy oznaczają, że w pierwszej kolejce ekstraklasy w 2022 roku aż 13 z 14 bramek strzelili dotąd Polacy. Jedynym piłkarzem z zagranicy, który trafił do siatki, jest Wahan Biczachczian z Pogoni Szczecin. 

Lechia Gdańsk z 36 punktami na koncie przynajmniej do niedzieli wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy. Śląsk Wrocław z 24 punktami pozostaje dziesiąty.

Więcej o: