Piast Gliwice podejmował Pogoń Szczecin, wicelidera ekstraklasy. Portowcy przystąpili do rundy rewanżowej bez swojej największej gwiazdy - Kacpra Kozłowskiego, który odszedł do Brighton, ale wiosnę spędza na wypożyczeniu w Royale Union Saint-Gilloise. Jego następcą został Wahan Biczachczian, ściągnięty ze słowackiego MSK Zilina. Reprezentant Armenii udanie przywitał się z nowymi kibicami, ale do tego jeszcze wrócimy.
O pierwszej połowie można napisać właściwie tylko tyle, że się odbyła. Pogoń Szczecin objęła prowadzenie dopiero w 60. minucie, gdy Sebastian Kowalczyk dośrodkował z prawej strony boiska, a Kamil Grosicki popisał się precyzyjnym strzałem z pierwszej piłki.
W 82. minucie było już 2:0. Michał Kucharczyk zagrał w pole karne, a piłkę do siatki wślizgiem skierował Wahan Biczachczian. Ormianin pojawił się na murawie zaledwie kilka minut wcześniej.
Na boisku - w barwach Piasta - pojawił się także Kamil Wilczek, bohater zaskakującego transferu zimowego z FC Kopenhaga. Pogoń ostatecznie wygrała 2:0 i utrzymała się na drugiej pozycji w lidze. Traci punkt do Lecha Poznań, który ma mecz mniej. Piast zajmuje dopiero 12. lokatę.
Wcześniej fani ekstraklasy oglądali szalony mecz. Było w nim wszystko: wielkie emocje, parady bramkarskie, piękne gole i rzuty karne. Górnik Zabrze wygrał 2:1 ze Stalą Mielec - TUTAJ znajdziecie relację. Górnik ma już 31 punktów a Stal Mielec 28 pkt.