Na początek 2022 roku w ekstraklasie doszło do meczu w Niecieczy, gdzie ostatni w tabeli Bruk-Bet Termalica mierzył się z Jagiellonią Białystok. Oba kluby zimą zmieniły trenera. Nowym opiekunem zespołu z Niecieczy został Czech Radoslav Latal, natomiast w Jagiellonii stery objął Piotr Nowak.
Pierwszą sytuację w piątkowym meczu stworzyli gospodarze, ale strzał głową Sebastiana Boneckiego trafił w słupek bramki Jagiellonii. W odpowiedzi kilka niezłych szans stworzyli sobie goście, jednak na pięć minut przed przerwą w kontrowersyjnej sytuacji, dopiero po interwencji VAR, sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny dla Bruk-Betu za przewinienie Tarasa Romanczuka na Wiktorze Biedrzyckim i z 11 metrów pierwszego gola w 2022 roku w ekstraklasie strzelił Piotr Wlazło.
Tuż przed przerwą gospodarze otrzymali kolejną jedenastkę, tym razem za bezdyskusyjny faul Zlatana Alomerovicia na Piotrze Wlaźle. Wynik na 2:0 pewnym strzałem podwyższył Wiktor Biedrzycki.
Trener Piotr Nowak po utracie drugiego gola dokonał trzech zmian, wpuszczając na boisko Mystkowskiego, Nasticia i Struskiego. Później jeszcze wprowadził na plac gry Bidę i to właśnie rozruszało grę Jagiellonii, która koniec końców miała ogromną przewagę w statystykach (16:6 w strzałach, 7:2 w celnych)..
Za to jednak punktów się nie przyznaje, a piłkarzy z Białegostoku w licznych dobrych okazjach stać było tylko na jednego gola, gdy w 70. minucie po asyście Bartosza Bidy bardzo ładnym strzałem popisał się Przemysław Mystkowski.
Na więcej Jagiellonii czasu już nie starczyło, choć w samej końcówce doszło do sporej kontrowersji, gdy Matej Hybs powstrzymywał w polu karnym Bruk-Betu Tarasa Romanczuka. W przeciwieństwie do sytuacji w polu karnym gospodarzy sędzia Jakubik ani VAR tym razem nie zareagowali.
Bruk-Bet Termalica zwyciężył 2:1 i z 15 punktami znów zepchnął na ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy Legię Warszawa. Jagiellonia z 24 punktami jest jedenasta.