Ronaldo Deaconu to 24-letni zawodnik mogący grać w roli ofensywnego lub środkowego pomocnika. Do niedawna Deaconu był piłkarzem rumuńskiego klubu Gaz Metan Medias. Pod koniec stycznia rozwiązał z nim kontrakt z powodu zaległości finansowych.
Pomocnikiem bardzo mocno zainteresowała się Legia Warszawa. Jak przyznał Deaconu, mistrzowie Polski złożyli mu nawet ofertę, którą był w stanie zaakceptować, ale ostatecznie do Legii jednak nie trafi. Wszystko przez brak zdecydowania w warszawskim klubie.
W rozmowie z rumuńskim portalem Prosport.ro Deaconu uchylił rąbka tajemnicy i zapewnił, że do Polski nie trafi. Pomocnik ma teraz czekać na oferty z ligi tureckiej czy francuskiej.
- Negocjowałem z Legią, ale dwa tygodnie temu wycofali się, choć dałem im do zrozumienia, że akceptuję ich ofertę. Chciałem tam iść, ale nie dla pieniędzy. Polscy agenci tego nie rozumieli i nie zgłosili się do mnie - powiedział Deaconu.
I dodał: - Teraz wrócili z kolejną ofertą, ale fakt, że nie chcieli mnie od początku, pokazuje mi, że nie byłem dla nich priorytetem. W klubie jest sporo problemów. Wiele osób oskarża się nawzajem o sprowadzenie niektórych zawodników. Zdecydowałem, że nie chcę tam trafić. Chociaż wciąż starają się mnie przekonać, to dla mnie sytuacja jest jasna. Nie idę do Legii.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Deaconu jest wychowankiem szkółki Gheorge Hagiego. W 2011 roku zawodnik wyjechał do Holandii, gdzie przez rok grał w Feyenoordzie, a przez trzy lata w FC Twente. Później Deaconu grał kolejno w ASA Targu Mures, Concordii Chiajna, HNK Gorica, Sepsii Sfantu Gheorghe i od 2020 roku w Gazie Metan Medias.
W obecnym sezonie Deaconu wystąpił w 20 meczach, w których strzelił trzy gole i miał osiem asyst.