Piłkarze Legii Warszawa pod czujnym okiem Aleksandara Vukovicia przygotowuje się w Dubaju do rundy wiosennej. Sytuacja w tabeli jest bardzo ciężka, więc sporo pracy mają również pracownicy pionu sportowego klubu z nowym dyrektorem Jackiem Zielińskim na czele. W zimowym okienku udało się przeprowadzić już pierwszy transfer. Do drużyny mistrzów Polski dołączył Patryk Sokołowski, który do niedawna grał w barwach Piasta Gliwice.
Do Dubaju nie poleciał natomiast jeden z obrońców Legii - Yuri Ribeiro. Portugalczyk po powrocie do Polski z urlopu czuł się bardzo źle. Był zmęczony i osłabiony, ale skarżył się już na to jeszcze przed wylotem. Testy wysiłkowe u 24-letniego zawodnika wyszły bardzo źle, więc sztab medyczny na poważnie zajął się jego zdrowiem.
Drużyna wyleciała więc na zgrupowanie, a Ribeiro przeszedł w Warszawie szereg badań. Początkowo podejrzewano koronawirusa, ale wszystkie testy wychodziły negatywne. Z sercem także wszystko było w porządku. Ostatecznie lekarzom udało się dojść do tego, jakie były przyczyny złego samopoczucia piłkarza. Okazało się, że winne było zapalenie wyrostka robaczkowego.
Natychmiast podjęto więc decyzję o przeprowadzeniu operacji usunięcia wyrostka, która została wykonana w piątek. Według informacji przekazywanych przez klub Ribeiro czuje się dobrze, ale straci cały okres przygotowawczy. Według aktualnych prognoz Portugalczyk będzie mógł wrócić na boisko najszybciej za dwa miesiące. Jest to dość spory problem dla Aleksandara Vukovicia, który i tak ma już spore problemy kadrowe.